Rosja wygrywa wojnę zbożową o Afrykę. Produkują mąkę z bananów
Afryka staje się głównym rynkiem zbytu dla rosyjskiego zboża, od którego Rosja uzależniła wiele krajów kontynentu, nawet tych, które wcześniej pszenicy nigdy nie używały.
Produkcja pszenicy w Afryce jest stosunkowo niska, dlatego większość krajów afrykańskich, aby zaspokoić popyt, jest uzależniona od importu.
Benin jest od niej uzależniony aż w 99,8 proc. Ten mały jak na standardy afrykańskie kraj jest liczącym się w tej części kontynentu producentem mąki pszennej, którą eksportuje do Nigru, Burkina Faso, ale także do Francji i Niemiec. Agresja Rosji na Ukrainę sprawiła, że dostawy pszenicy nie są już pewne, a dodatkowo podrożała ona w ciągu roku aż o 30 proc. Wielu rolników w Beninie wróciło do prastarych tradycji i zaczęło produkować mąkę z bananów. Trend ten widoczny jest też w Togo, Liberii i innych krajach Afryki Zachodniej, które zmagają się z najgorszym kryzysem żywnościowym w historii, spowodowanym w jednych krajach przez islamistyczne powstania, które zmusiły miliony rolników do opuszczenia swoich ziem, w innych przez powodzie i susze, a wojna na Ukrainie jeszcze bardziej pogarszała tę sytuację.
Jednak największym afrykańskim odbiorcą rosyjskiej pszenicy jest Egipt, który we wrześniu kupił jej 1,4 mln ton. Pszenicę z Rosji kupują też Algieria, Mozambik, Tunezja, Tanzania, Kenia, Wybrzeże Kości Słoniowej, Ghana, a nawet Namibia i Botswana, czyli kraje, których kuchnia tradycyjnie bazuje na kukurydzy. Dla Kenii Rosja stała się siódmym głównym źródłem dostaw tego zboża, a jeszcze w ubiegłym roku była dziewiątym. Do zakupu rosyjskiej pszenicy, po dwuletniej przerwie, pod naciskiem lokalnych młynarzy, wrócili również kupcy z Maroka, dla którego Moskwa stała się jednym z największych jej dostawców. Ten północnoafrykański kraj kupi w tym sezonie więcej rosyjskiej pszenicy niż francuskiej, ponieważ oczekuje się, że Francja, która była dotychczas jej głównym dostawcą, wyeksportuje znacznie mniej z powodu szkód w uprawach spowodowanych deszczem.
Afryka przestawiła się w bieżącym roku na rosyjskie zboże przede wszystkim dlatego, że było tańsze niż ukraińskie. Na początku października rosyjska pszenica była w egipskim porcie w Aleksandrii wyceniana na 236 USD za tonę, a ukraińska 245 USD. Ukraina skoncentrowała się na innych niż afrykańskie rynkach i obecnie eksportuje pszenicę między innymi do Indonezji i Wietnamu.
Jednak przyszły rok może być dużo gorszy dla rosyjskiej pszenicy. Oczekuje się, że rosyjskie zbiory tego zboża w 2025 r. spadną do najniższego poziomu od 11 lat. Rosja, największy eksporter pszenicy na świecie, została dotknięta poważną suszą, która zagraża jej uprawom zimowym. Według agencji Reutera produkcja pszenicy w Rosji wykazuje tendencję spadkową od czasu osiągnięcia rekordowych 158 milionów ton w 2022 roku. W zeszłym roku zbiory spadły do 148 milionów ton, a prognoza na ten rok została obniżona do 132 milionów ton.
Jej niedobór boleśnie odczują kraje afrykańskie. Według prezesa Afrykańskiego Banku Rozwoju (AfDB), Akinwumi Adesiny, w nieprzygotowanych na kryzys żywnościowy krajach Afryki niedostatek pszenicy, na którą popyt na kontynencie wzrósł do ponad 75 mln ton, może doprowadzić do poważnych niepokojów społecznych. Sposobów zaradzenia temu kryzysowi szukają eksperci rynku rolnego na trwającym w Abudży, w Nigerii, „Szczycie Pszenicy w Afryce Zachodniej i Środkowej 2024”.
Źródło: PAP