69. rocznica zamordowania „Inki”. „Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się, jak trzeba”
28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 strzałem w tył głowy dowódca plutonu egzekucyjnego z KBW wykonał wyrok śmierci na 17-letniej Danucie Siedzikównej, pseudonim „Inka”, sanitariuszce 5 Wileńskiej Brygady AK.
Danuta Siedzikówna urodziła się 3 września 1928 w Guszczewinierazem na Podlasiu. Mając 15 lat, wraz z siostrą Wiesławą złożyła przysięgę AK w grudniu 1943 r. Następnie odbyła szkolenie sanitarne.
Została aresztowana w czerwcu 1945 r. przez grupę NKWD-UB za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol wileńskiej AK Stanisława Wołoncieja "Konusa", podkomendnego mjr. „Łupaszki”. W oddziale „Konusa”, a potem w szwadronach por. Jana Mazura „Piasta” i por. Mariana Plucińskiego „Mścisława” pełniła funkcję sanitariuszki.
20 lipca 1946 r. znów została aresztowana, tym razem przez funkcjonariuszy UB. Trafiła do więzienia w Gdańsku. Po brutalnym śledztwie 3 sierpnia 1946 r. skazana została na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku.
W grypsie do sióstr Mikołajewskich z Gdańska, krótko przed śmiercią, „Inka” napisała: Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się, jak trzeba.
Oskarżycielem w procesie sanitariuszki był prokurator Wacław Krzyżanowski, który dla 17-letniej wówczas dziewczyny zażądał kary śmierci. Siedzikównę zabił 28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 strzałem w głowę dowódca plutonu egzekucyjnego z KBW.