Bąkiewicz w Republice: orzeczenie SN daje nam ogromną radość [wideo]
"Historia Marszu Niepodległości to jest historia blokad różnych organizacji lewicowych, lewicowo-liberalnych, działań pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Walz, pana prezydenta Trzaskowskiego w celu, by uniemożliwić polskim patriotom, narodowcom na przejście tego dnia przez ulice Warszawy", mówił dziś w Republice organizator tego wydarzenia Robert Bąkiewicz. "To konflikt w mojej ocenie nie tylko polityczny, ale także cywilizacyjny. My się odnosimy do niepodległego państwa polskiego, do państwa suwerennego, tamci państwo stoją w takich raczej kosmopolitycznych chmurach", dodał.
Aktywista nawiązał do ostatniego orzeczenia Sądu Najwyższego gwarantującego zachowanie cykliczności Marszu Niepodległości.
"Obawialiśmy się, że w ogóle może nie być decyzji SN, obawialiśmy się, że jak będzie to może być niekorzystna. Po ubiegłorocznych wręcz kuriozalnych werdyktach Sądu Okręgowego i Sądu Apelacyjnego, które podważały zdrowy rozsądek", mówił w rozmowie z Emilią Wierzbicki i Tomaszem Waloszczykiem.
#PolskaNaDzieńDobry | @RBakiewicz: Wyroki SN dały nam ogromny spokój. Zwyciężyła Polska i patriotyzm. Historia marszu to blokady lewicowe - mogą być próby wprowadzenia chaosu i zakłócenie bezpieczeństwa. Robimy wszystko, aby marsz był bezpieczny. #włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) November 5, 2022
- Za każdym razem okazywało się, że Marsz Niepodległości nie jest wydarzeniem cyklicznym - mówimy o 13. edycji. Mogliśmy się spodziewać oczywiście wszystkiego, zaznaczył Bąkiewicz. "Prawo zwyciężyło, organizatorzy i patrioci zwyciężyli. To jest dla nas ogromna radość i ogromny spokój w organizacji samego wydarzenia", powiedział gość poranka Telewizji Republika.
#PolskaNaDzieńDobry | @RBakiewicz: Każdy chciałby zaistnieć na marszu. Marsz łączy różne grupy. Polska o tą niepodległość powinna dbać. Co roku jest wiele segmentów, które chcą się zaprezentować. Nie mamy na to wpływu. #włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) November 5, 2022
Przypomnijmy, skargę nadzwyczajną w tej sprawie w zeszłym roku złożył w SN Prokurator Generalny. Chodziło o orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 29 października ub.r., którym utrzymano w mocy uchylenie decyzji wojewody mazowieckiego o rejestracji Marszu Niepodległości jako zgromadzenia cyklicznego.
Wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił tę decyzję wojewody mazowieckiego uwzględniając odwołanie warszawskiego ratusza. Jak wówczas argumentował PG przyjęcie przez sądy nieprawidłowej wykładni przepisów doprowadziło do ograniczenia gwarantowanej konstytucyjnej wolności zgromadzeń.
Zdaniem PG sądy niesłusznie przyjęły, iż Marsz Niepodległości nie mógł być uznany za zgromadzenie cykliczne. Warunkiem uznania zgromadzenia za cykliczne jest m.in. jego regularne odbywanie się w ciągu ostatnich trzech lat. "Tymczasem według sądów warunek ten nie został spełniony, ponieważ w roku 2020 miał miejsce zakaz organizacji tego wydarzenia wydany przez prezydenta stolicy" - wskazywała prokuratura argumentując jednocześnie, że marsz także w 2020 r. odbył się, pomimo zakazu warszawskiego ratusza.
Z argumentacją PG w znacznym zakresie zgodził się SN. Wskazał, że przepis Prawa o zgromadzeniach określający warunki uznania zgromadzenia za cykliczne stanowi m.in., aby "tego rodzaju wydarzenia odbywały się w ciągu ostatnich trzech lat, chociażby nie w formie zgromadzeń". "Tym samym, ustawodawca dopuścił inne formy wydarzenia organizowanego w ciągu trzech ostatnich lat, które powinny być podobne rodzajowo, a nie identyczne", wskazał w uzasadnieniu swojego postanowienia SN.