Balcerowicz o sprawie Wałęsy: Gdyby Kościół stosował takie zasady, to połowa świętych nie byłaby świętymi
- Mamy do czynienia z ciągiem niegodziwości ze strony, moim zdaniem, małych ludzi albo ogarniętych nienawiścią, żądzą władzy, skrajnie cynicznych albo dyspozycyjnych – powiedział dziś na antenie TOK FM Leszek Balcerowicz, komentując potwierdzenie przez ekspertyzę grafologiczną faktu współpracy Lecha Wałęsy z SB.
Zaprezentowanie wyników ekspertyzy grafologicznej, która potwierdziła, że TW „Bolek” to Lech Wałęsa, przyniosło falę komentarzy ze strony niektórych polityków, komentatorów i dziennikarzy, którzy stanęli w obronie byłego prezydenta, przez lata próbującego zanegować ten fakt.
- Ludzi trzeba oceniać po całym życiu, a jest niegodziwością wyrywać jakieś faktyczne czy rzekome epizody i z tego robić pałkę, jak to robią nienawistnicy i najemnicy PiS – powiedział Balcerowicz w rozmowie z Dominiką Wielowieyską. - Gdyby Kościół katolicki stosował takie same zasady jak oni, to połowa świętych nie byłaby świętymi. Na czele ze świętym Pawłem – perorował były minister finansów.
- Mamy do czynienia z ciągiem niegodziwości ze strony, moim zdaniem, małych ludzi albo ogarniętych nienawiścią, żądzą władzy, skrajnie cynicznych albo dyspozycyjnych – kontynuował seans nienawiści Leszek Balcerowicz.
Wielowieyska zaznaczyła, że pojawia się zarzut, że działalność Wałęsy jako prezydenta była naznaczona zależnością od SB, ochroną postkomunistycznego obozu. - To jest akurat Andrzej Gwiazda, który jest szalony z nienawiści. Stojąc obok Kaczyńskiego niedawno powiedział, że radykalne reformy rynkowe w Polsce, nazywane planem Balcerowicza, były gorsze dla Polski niż druga wojna światowa. To jest tego typu narracja. Kaczyński stał, milczał, choć on te reformy akurat słusznie popierał – mówił Balcerowicz w TOK FM.