„To moje biedne umęczone dziecko, ludzie ratujcie go” - takie słowa mogli usłyszeć wszyscy, którzy dziś modlili się w intencji księdza Michała Olszewskiego. To mówiła matka księdza. Z różańcem w ręku modliła się gorliwie o ratunek dla księdza Michała. Wszyscy zebrani zobaczyli, jak bardzo cierpi matka aresztowanego księdza.
To była bardzo wzrusząjąca modlitwa w intencji uwolnienia księdza Michała Olszewskiego.
Dziś na modlitwie była obecna mama księdza Michała.
- Szedł i błogosławił w tych kajdankach, te biedne rączęta. Jeszcze błogosławił w tej koszulce z Matką Bożą z Guadelupe, której tak zaufał i z różańcem na szyi, którym od dziecka, od małego tak bardzo czcił Matkę Bożą
- mówiła z wyraźnym wzruszeniem matka ks. Olszewskiego.
Ludzie zebrani na wspólnej modlitwie dali mamie księdza Michała kwiaty. Odbierając je powiedziała do zebranych:
Te kwiaty zawiozę, bo u nas koło domu jest figura Serca Pana Jezusa, która powstała jako wotum wdzięczności za dar jego kapłaństwa. Stoi pan Jezus nad jeziorkiem, tam się modlimy, wszyscy sąsiedzi się schodzą. Te kwiaty zawiozę panu Jezusowi od Was, żeby wam błogosławił. Modlimy się za wszystkich tych, którzy się za nasze dziecko modlą.
– podkreśliła.
Na koniec, płacząc zaapelowała do wszystkich:
To straszne! Kiedy go zobaczyłam, świat mi się zawalił! Te moje biedne umęczone dziecko... Ratujcie go!
Źródło: niezalezna.pl; x.com