Bez przełomu w sprawie strajku pielęgniarek
Jak tłumaczą pielęgniarki, propozycje dyrekcji są nie do przyjęcia. Protest jak podkreślają, nie dotyczy bowiem tylko podwyżek, ale przede wszystkim warunków pracy i zwiększenia zatrudnienia, gdyż ich zdaniem w placówce jest zbyt mało personelu medycznego.
Od wtorku w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka trwa strajk pielęgniarek, które domagają się wyższych pensji i lepszych warunków pracy. – Opracowujemy nasze propozycje, które byłyby dla nas i dla dyrekcji uczciwe. Na chwilę obecną strajkujemy dalej. Przedłożymy nasze propozycje. Nie mamy pojęcia, o której zaczniemy rozmawiać. Dyrekcja złożyła propozycje nie do przyjęcia – mówił wczoraj przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy CZD Magdalena Nasiłowska.
Sytuacji nie zmieniła kolejna próba negocjacji dyrekcji z pielęgniarkami.
Dzisiaj protestujące podkreślają, że nie chodzi tylko o podwyższenie pensji. Jak tłumaczą, strajku przede wszystkim z powodu złych warunków pracy i niewystarczającego zatrudnienia.
Ze strajku wyłączone są bloki operacyjne, patologia noworodka i oddział intensywnej terapii. Na pozostałych oddziałach pozostanie pielęgniarka oddziałowa i jedna pielęgniarka. Strajk ma potrwać do odwołania. W związku z nim zostały odwołane planowane operacje, a także badania diagnostyczne, zaś mają być tylko wykonywane zabiegi nagłe. Ze strajku wyłączony nie został oddział onkologiczny.
Pismo w sprawie protestu wystosowała Warszawska Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych, która "solidaryzuje się z działaniami podjętymi przez pielęgniarki i położne zatrudnione w Instytucie Pomniku Centrum Zdrowia Dziecka". CZYTAJ WIĘCEJ