Bieńkowska o swojej nominacji na komisarza: To wyraz pozycji Polski w Europie
Wicepremier Elżbieta Bieńkowska powiedziała, że traktuje nominację na komisarza UE nie w kategoriach osobistych, ale jako wyraz pozycji Polski w Europie. Dodała, że może objąć "ważną tekę gospodarczą".
Bieńkowska podczas konferencji prasowej w Rybniku była pytana o swoją przyszłą pracę w Brukseli.
- Jak traktuję tę nominację? Podobnie jak nominację pana premiera. Dla mnie osobiście to jest naturalna ścieżka. I nominacja premiera na szefa Rady Europejskiej i moja nominacja na komisarza, pewnie z ważną teką gospodarczą, nie powinna być absolutnie traktowana w kategoriach osobistych zaszczytów. To wyraz tego, jaka jest w tej chwili pozycja Polski w Europie, jak nas się postrzega, jak wygląda Polska gospodarczo, społecznie i pod każdym innym względem na mapie Europy - powiedziała wicepremier.
Jak zaznaczyła prawdopodobnie pod koniec przyszłego tygodnia przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker "przedstawi komisarzy i odpowiednie dla nich dyrekcje".
W środę wieczorem Bieńkowska spotkałą się z Junckerem - przyszłym przewodniczącym KE. Ich rozmowa trwała około 30 minut; wicepremier nie chciała po niej udzielać informacji prasie tłumacząc, że jeszcze za wcześnie, by mówić o szczegółach.
Rzeczniczka Junckera Natasha Bertaud oświadczyła, że najpierw zakończone zostaną przesłuchania kandydatów na komisarzy, a dopiero w drugiej kolejności rozdzielane będą kompetencje pomiędzy poszczególnych komisarzy.
Na środowym posiedzeniu zarządu PO - jak relacjonował poseł Tomasz Lenz - premier Donald Tusk poinformował, że Polska będzie się starała o tekę komisarza ds. rynku wewnętrznego.
CZYTAJ TAKŻE: