Dziś rano mec. Bartosz Lewandowski - adwokat posła Marcina Romanowskiego - poinformował, że poseł złożył do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z przekroczeniem uprawnień i bezprawnym pozbawieniem wolności. Z odpowiedzią ruszył Adam Bodnar - minister sprawiedliwości, a zarazem winowajca całego zajścia. Zapowiedział, że prokuratura złoży odpowiednie zażalenie wobec decyzji sądu i... zaatakował unijny organ, jakim jest Zgromadzenia Parlamentarne Rady Europy!
Były wiceminister sprawiedliwości został niedawno zatrzymany przez ABW w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura poinformowała wówczas, że Romanowskiemu postawiono zarzuty dotyczące 11 przestępstw - w tym udziału w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko mieniu - i wnioskowała o aresztowanie go na trzy miesiące.
Do zatrzymania doszło, mimo iż polityka chroni immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. We wtorek przewodniczący ZPRE skierował do marszałka Sejmu list, w którym potwierdził ważność immunitetu i wezwał do zawieszenia postępowania do czasu jego uchylenia. Tego samego dnia przed północą Romanowski wyszedł na wolność.
Dziś rano pełnomocnik Romanowskiego - mec. Bartosz Lewandowski, poinformował, że polityk złożył do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, w związku z przekroczeniem uprawnień i bezprawnym pozbawieniem go wolności.
Niemal od razu odniósł się do tej informacji szef MS, oznajmiając na antenie RMF FM, że "jest to kolejna amunicja wystrzelona w tym konflikcie, który się toczy".