Brudziński: Układ WSI zrobi wszystko, żeby doprowadzić do reelekcji Komorowskiego
– Mamy świadomość tego, że przeciwnik jest trudny. Wiemy, że cały układ WSI skupiony wokół pałacu prezydenckiego, będzie robił wszystko, żeby Komorowski, który jako jedyny poseł PO głosował przeciwko likwidacji tej służby, uzyskał reelekcję. Musimy liczyć się z tym, że będą podejmowane różne działania, nawet wykraczające poza reguły obowiązujące w demokracji – mówił w wieczornym paśmie "Wolne Głosy" polityk Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński.
Joachim Brudziński mówił w rozmowie z Joanną Lichocką o rozpoczętej kampanii Andrzeja Dudy i związanych z nią wyzwaniach i trudnościach. – Wszystkie ręce na pokład. Żeby zmierzyć się z mainstreamem popierającym urzędującego prezydenta w coraz bardziej karykaturalnej formie, musimy być bardzo zmobilizowani – przekonywał.
Układ WSI zrobi wszystko, żeby doprowadzić do reelekcji Komorowskiego
Polityk Prawa i Sprawiedliwości odnosząc się do absurdalnych ataków na kandydata tej partii po wyjątkowo udanej konwencji, powiedział, że słuchając tego można się co najwyżej "puknąć w czoło". Jak dodał, nie należy jednak tego ignorować. – Mamy świadomość tego, że przeciwnik jest trudny. Wiemy, że cały układ WSI skupiony wokół pałacu prezydenckiego, będzie robił wszystko, żeby Komorowski, który jako jedyny poseł PO głosował przeciwko likwidacji tej służby, uzyskał reelekcję – podkreślił.
– Musimy liczyć się z tym, że będą podejmowane różne działania, nawet wykraczające poza reguły obowiązujące w demokracji, które będą miały doprowadzić do realizacji tego celu – dodał.
– Jest pytanie jak poradzić sobie z tym w dniu wyborów. Mając świadomość tego z jaką manipulacją mamy do czynienia, musimy wiedzieć, jak sobie z tym poradzić – mówił.
Wypadek Kwiatkowskiego to ustawka. Brudziński: Gdzie są granice cynizmu?
Brudziński wskazując na liczne skalę manipulacji odniósł się do wydarzenia, jakie miało miejsce na stoku narciarskim w Rabce-Zdroju, kiedy to kandydat PiS na prezydenta ratował swojego kolegę posła Adama Kwiatkowskiego, który zjeżdżając na nartach groźnie upadł i mocno poturbowany trafił do szpitala.
– Jeden z naszych kolegów doznał bardzo niebezpiecznego wypadku, czeka go jutro bardzo skomplikowana operacja. A my co słyszymy? – ustawka, że Kwiatkowski dał się połamać – mówił Brudziński.
– Gdzie są granice cynizmu? – pytał. – To przemysł pogardy, który będzie się rozkręcał. Im bardziej będą rosły słupki poparcia dla Andrzeja Dudy, im bardziej zagrożony będzie leniwy przez całą kadencję prezydent, tym ten atak będzie narastał – przekonywał.
Platforma Obywatelska to partia rozleniwionych tłustych kotów
Polityk PiS stwierdził, że Platforma Obywatelska to "partia rozleniwionych tłustych kotów", które myślą, że władzy nikt im nie może odebrać. – Komorowski na konwencji ogłosił, że zwycięstwo ma w kieszeni, Kopacz zadowolona wynikami sondażu CBOS-u. Tylko, że potem okazuje się, że nie jest tak dobrze, bo partia przegrywa kolejne wybory. – Kopacz przyniosła Platformie pecha, co nie ukrywam bardzo mnie cieszy – mówił, wskazując na przegrane wybory samorządowe i ostatnie wybory uzupełniające do Senatu, w których Czesław Ryszka z PiS wygrał uzyskując 56 proc. głosów. CZYTAJ WIĘCEJ
Nieuchronnie zmierzamy do standardów obowiązujących za naszą wschodnią granicą
Brudziński odniósł się także do listu Jarosława Kaczyńskiego skierowanego do Rzecznika Praw Obywatelskich ws. nadużyć policji przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej. CZYTAJ WIĘCEJ
– Jeśli Irena Lipowicz jest Rzecznikiem Praw Obywatelskich, a nie rzecznikiem PO, to powinna zareagować – przekonywał. – Co powinno się jeszcze zdarzyć? – pytał, wskazując, że sytuacja, w której policja strzela do górników jest pierwszym tego rodzaju zdarzeniem w wolnej Polsce.
– My się z tym nie pogodzimy, bo będzie to oznaczało, że akceptujemy to, że władza w obronie własnych stołków ma prawo strzelać do ludzi – mówił. – Nieuchronnie zmierzamy do standardów obowiązujących za naszą wschodnią granicą – skwitował.