Było przestępstwo, nie będzie więzienia. Bliski kolega Nowaka ma farta
Żądał 4,6 mln zł dla cypryjskiej spółki, ma zapłacić 60 tys. zł grzywny – były dowódca jednostki GROM Dariusz Z. przyznał się do zarzucanych mu czynów. Sąd skazał go również na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. To pierwszy wyrok w sprawie korupcyjnej związanej z prominentnym działaczem Platformy Obywatelskiej Sławomirem Nowakiem.
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że Dariusz Z. pracował na rzecz grupy zajmującej się popełnianiem przestępstw korupcyjnych. Wspólnie z innymi członkami grupy zażądał 4,6 mln zł za fikcyjne usługi doradcze dla cypryjskiej spółki, którą miał założyć na polecenie Nowaka. Sąd uznał też, że oskarżony za 1,6 mln euro proponował polskiej spółce poparcie w przetargu drogowym na Ukrainie. Wyrok zapadł bez rozprawy. Mężczyzna przyznał się do winy i wyraził zgodę na poddanie się karze zaproponowanej przez prokuraturę. Nie było go podczas ogłaszania orzeczenia.
Podczas śledztwa mężczyzna złożył obszerne wyjaśnienia, zgadzające się z dowodami zgromadzonymi przez prokuratorów. Nie wypowiadał się szerzej przed sądem. Jak mówił przed dwoma tygodniami PAP jego obrońca mec. Stefan Jaworski, jego klient chciał w ten sposób uniknąć długiego postępowania przed sądem.
Proces w głównej sprawie tzw. grupy Nowaka czeka na termin pierwszej rozprawy. W akcie oskarżenia, który trafił do sądu w grudniu ub. r. prokuratura oskarżyła byłego ministra o popełnienie 17 przestępstw o charakterze kryminalnym, w tym założenie oraz kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze międzynarodowym, zajmującą się popełnianiem przestępstw korupcyjnych i płatną protekcją.