Były przewodniczący KRRiTV o reformie mediów publicznych: To korekta stanu, który jest już nie do zniesienia
Po 1989 roku nie udało nam się stworzyć mediów wolnych od politycznych nacisków – stwierdził w rozmowie z Michałem Rachoniem były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Marek Markiewicz.
Gość TV Republika mówił, że jedynym premierem, który nie chciał się mieszać do mediów był Jerzy Buzek i niestety nie wyszło mu to na dobre. – Został przez te media rozjechany i to zupełnie niesłusznie – ocenił. Jak dodał, pokazuje to politykom, że nie można odwracać się od mediów. – I mówię to z bólem – przyznał.
Markiewicz odniósł się także do zmian, jakie za sprawą rządu nastaną niebawem w mediach publicznych. – Przeżywamy obecnie moment korekty stanu, który jest już nie do zniesienia. Przekaz jest jak najdalszy od bezstronności. Trudno się dziwić, że świat polityki szuka metod koordynujących – stwierdził. Były szef KRRiTV przypomniał rozmowę Karoliny Lewickiej z prof. Piotrem Glińskim. – Byłem świadkiem egzekucji na wicepremierze rządu. Ja nie jestem fanem pana Glińskiego, ale ostatni raz widziałem to podczas napaści na Mariana Krzaklewskiego – mówił. – Co to jest? To mają być media?. Walczyliśmy tak długo, żeby te media różniły się czymś od innych – podkreślił.
Były szef KRRiTV wskazywał, że mogą być oczywiście media stronnicze, jeśli jednak jawnie wspierają jakąś opcję. – Ale powinna być chociaż jedna stacja, która daje możliwość poznania różnych punktów widzenia – skwitował.