Czy Rosja i Niemcy "wyzwolą" nas spod kurateli USA, jak chce Konfederacja? Wyjaśnia dr Targalski
W dzisiejszym odcinku programu „Geopolityczny tygiel” na antenie Telewizji Republika dr Jerzy Targalski mówił m.in. o Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.
W tym kontekście politolog kontynuował wątek ocieplenia relacji Rosji z czołowymi graczami Unii Europejskiej. Są jednak pewne warunki.
– W związku z konferencją bezpieczeństwa w Monachium szef rosyjskiego MSZ, Siergiej Ławrow udzielił wywiadu „La Stampie”, gdzie między innymi formuował warunki porozumienia z Europą, a tak naprawdę z Francją, Niemcami i Włochami. Wypowiedział się także jego zastępca, Aleksandr Gruszko. Te warunki można zrekapitulować w trzech punktach- podkreślił dr Targalski.
– Po pierwsze: Francja, Niemcy i Włochy zaczną mówić dobrze o Rosji. Bo przecież wszyscy wiemy, że Rosja nikomu nie zagraża, to państwo wybitnie pokojowe, które niestety, często jest obiektem najazdów- ironizował gospodarz programu „Geopolityczny tygiel”.
– Po drugie: zrezygnować z wzmacniania wschodniej flanki NATO, więc obecności amerykańskiej w Polsce i państwach nadbałtyckich- dodał.
– Po trzecie: Europa powinna stać się niezależna i wyrwać się spod kurateli USA- wskazał Targalski, odnosząc się do rosyjskiej narracji.
– Także prezydent Macron stwierdził, że Europa potrzebuje nowej strategii, czyli niezależnej siły politycznej. Jego propozycja zakłada, że francuskie siły nuklearne byłyby podstawą samodzielności strategicznej i wojskowej UE. Stoltenberg na to się nie zgodził, odrzucił tę propozycję, ale jak widać, plany pozbycia się USA z Europy i zawarcia swojego porozumienia cały czas są forsowane- podkreślił historyk.
– Mamy nadzieję, że spod okrutnej władzy Ameryki Niemcy i Rosja nas wyzwolą, jak sobie życzy Konfederacja. Mają zresztą doświadczenie, bo wyzwalali Polskę już nie raz. Także trochę cierpliwości i na pewno zostaniemy wyzwoleni- ironizował.
W swoim programie dr Jerzy Targalski mówił również o sytuacji między Rosją a Białorusią.
– Widzimy, że tak naprawdę między Putinem a Łukaszenką toczy się wojna na słowa, a w rzeczywistości żadnego zwrotu czy otwarcia na zachód nie ma- wskazał.
– Jakikolwiek atak wojskowy jest absolutnie wykluczony, byłby czystym samobójstwem dla Rosji, gdyż załamałby całą strategię rosyjską wobec Francji, Niemiec i Włoch- podkreślił gospodarz „Geopolitycznego tygla”.
– Łukaszenka uważa, że my powinniśmy go finansować, aby mógł na swoich warunkach współpracować z Rosją. Żeby jednak otrzymać jakąś pomoc, powinien być neutralny i nie współpracować z Rosją.- ocenił.