Dla Siemoniaka problemem nie jest współpraca SKW z putinowską FSB, ale wykrywające afery polskie CBA!
Tomasz "Mendelejew" Siemoniak, niesławnej pamięci minister obrony w ekipie Tuska (w wojsku dotąd wspominają jego skandaliczne słowa: "jak nie ma to nie ma", które stanowią najlepsze podsumowanie osłabiania polskiej obronności przez tę "patriotyczną" ekipę) bronił współpracy SKW z putinowską FSB.
Założenie, że powinniśmy kontaktować się tylko z demokratycznymi przyjaciółmi, jest po prostu absurdalne; jeśli chodzi o interes Polski, można nawet z diabłem rozmawiać - powiedział wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak, pytany w RMF FM, czy umowa pomiędzy SKW a FSB była błędem. Odniósł się też do zapowiedzi likwidacji CBA.
29 listopada Sejm odwołał ośmiu członków Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022. Wcześniej tego dnia komisja ds. rosyjskich wpływów zaprezentowała „raport cząstkowy” z trzech miesięcy swych prac i przedstawiła rekomendacje, by Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa w związku z uznaniem w latach 2010-14 r. rosyjskiej FSB za służbę partnerską.
Wiceszef Platformy Obywatelskiej, b. minister obrony narodowej, Tomasz Siemoniak, został zapytany, czy nie ma poczucia, że umowa pomiędzy SKW a FSB w 2013 r. była jednak „jakimś błędem”.
- Uważam, że nie - odpowiedział. - Ona miała bardzo jasny kontekst, mianowicie: wycofywanie polskich żołnierzy z Afganistanu, jak również taki, że kilkadziesiąt służb światowych podobne umowy podpisało - kłamał w żywe oczy Siemoniak. Dodał, że „w sumie tej umowy potem nie wykonywano, bo w 2014 r. nastąpiła aneksja Krymu, wydarzenia w Donbasie, pierwsza faza wojny rosyjsko-ukraińskiej”.
Wiceszef Platformy Obywatelskiej był też pytany o CBA, którego likwidację zapowiedział jeszcze przed wyborami jego herszt Tusk.
- CBA jest służbą tak obciążoną aferami, myślę, że sama sprawa Pegasusa jest tak masywna, że nie wiem, czy prezydent Duda, poznawszy fakty - nie wiem, ile on wie o Pegasusie w tej chwili - będzie chciał być obrońcą takie patologii - ocenił "polski polityk".
"Mój Boże… smutne to bardzo i to w 2023 roku" - skomentował wynurzenia Siemoniaka prof. Sławomir Cenckiewicz.
Siemniak szczerze na temat likwidacji armii!🫣🫣🫣🫣🫣 pic.twitter.com/NNdY06dcsJ
— Barbara Zawadzka (@Joanna_D_a_r_c) February 2, 2023