"Dziennikarski poker". Koc: Prowokacje środowisk LGBT to zaplanowana, długofalowa akcja
Gościem redaktora Tomasza Sakiewicza w drugiej części programu „Dziennikarski Poker” na antenie Telewizji Republika była dziś senator PiS, Maria Koc. Rozmowa dotyczyła m.in. kolejnej fali ataków środowisk LGBT na wartości święte dla wielu Polaków, jak symbole religijne czy pamięć o polskich bohaterach.
– Myślę, że jest to zaplanowana akcja długofalowa, która ma na celu przeprowadzenie w Polsce tej rewolucji kulturowej, o której marzą środowiska lewicowo-liberalne. Zachód Europy przyjmuje ten model społeczny, Polska mu się nie poddaje, jednak Zachód nie tylko go przyjmuje, ale także chce nam go narzucić – oceniła senator.
– Środowiska LGBT są bardzo wpływowe, silne, dobrze zorganizowane. Mają wsparcie medialne, biznesowe, dysponują dużą ilością środków i domagają się swoich praw. Tak naprawdę jednak przywileje, o które walczą, mają zburzyć ład społeczny, który panuje – dodała.
– To że różnimy się między sobą, jest rzeczą naturalną. To, że są w naszym społeczeństwie osoby homoseksualne, to przecież były też 10, 20 czy 100 lat temu, jest to zjawisko powszechnie znane. Różnimy się między sobą czy to pod względem preferencji seksualnych, przekonań politycznych, wiary czy koloru skóry, te różnice są niekiedy bardzo głębokie. Ale po to stworzony został ład społeczny, na fundamentach, którymi są wartości, abyśmy różniąc się, nie skakali sobie do gardeł, abyśmy mogli żyć w pokoju społecznym – wskazała Maria Koc.
– I teraz ten ład społeczny, który kształtowany był przez wieki przez naszą kulturę, cywilizację, wartości chrześcijańskie, uniwersalne, ma teraz zostać zburzony. Wartością, która najbardziej stoi ością w gardle tym środowiskom lewackim, liberalnym, jest rodzina: mężczyzna i kobieta, którzy jako ojciec i matka, wychowują dzieci do życia w dorosłości, ale wychowują je też w takich wartościach, które są im bliskie. Środowiska LGBT w Polsce, również wspierane przez podobne środowiska na Zachodzie, chcą „docisnąć kolanem” przyspieszenie tej rewolucji w Polsce. Wydawało się, że jeśli wybory wygra Rafał Trzaskowski, to będzie już „bułka z masłem” - podkreśliła rozmówczyni redaktora Sakiewicza.
– Pan Trzaskowski, jako człowiek, który ze względów ideologicznych popiera te środowiska, doprowadziłby w krótkim czasie po swoim zaprzysiężeniu do poważnych zmian, takich jak legalizacja związków partnerskich czy nawet małżeństw homoseksualnych, a w przyszłości być może także możliwości adopcji dzieci przez małżeństwa homoseksualne – dodała polityk.
– Na szczęście przegrał z kretesem, nie może pogodzić się z tą przegraną, środowisko polityczne, z którego się wywodzi, nie ma pomysłu na siebie. Widać, że przez następne trzy lata czeka nas ostra walka polityczna, ale przecież tej walce trzeba nadać jakiś ton – mówiła senator Koc.
– Zatem znowu pokazuje się, jak to osoby homoseksualne rzekomo są w Polsce prześladowane. Tymczasem my wiemy, że takie osoby są wśród nas, traktujemy to obojętnie i nie interesuje nas, kto z kim sypia czy kto z kim żyje. Aby jednak wywołać na to jakąś reakcję, takie prowokacje są przygotowywane – oceniła.