Podczas kryzysu na granicy polsko-białoruskiej, posłanki Koalicji Obywatelskiej, Klaudia Jachira i Urszula Zielińska, zdecydowały się na otwarcie filii biura poselskiego w nietypowym miejscu – agroturystycznej chacie w Białowieży. Jak się okazuje, koszty wynajmu tej 140-metrowej nieruchomości były wyjątkowo niskie w porównaniu do standardowych stawek rynkowych.
Nietypowe biuro poselskie i jego wyposażenie
Biuro mieściło się w budynku wyposażonym w wędzarnię, hamak i wiszące krzesło, co raczej nie jest standardem wśród poselskich biur. Mimo takich udogodnień, koszt wynajmu dla posłanki Klaudii Jachiry wynosił jedynie 1670 zł miesięcznie, natomiast dla Urszuli Zielińskiej – zaledwie 330 zł.
Duża zniżka na wynajem
Niezależna.pl zwraca uwagę, że standardowa cena za wynajem takiej nieruchomości w Białowieży na okres miesiąca mogłaby wynieść około 15 tysięcy złotych, co oznacza, że posłanki otrzymały znaczną zniżkę. Portal zauważa, że wynajem na kilka dni dla trzech osób kosztowałby już ponad 1500 złotych, co w przeliczeniu na cały miesiąc daje znacznie wyższą sumę niż ta, którą płaciły posłanki.
Sprawa policjanta
Warto również wspomnieć o kontrowersji związanej z niewpuszczeniem posłanek do strefy buforowej przez funkcjonariusza Tomasza Waszczuka. Policjant odmówił im wstępu na teren objęty stanem wyjątkowym, za co został później oskarżony o przekroczenie uprawnień. Jego sprawa stała się głośna po zmianie władzy, kiedy prokuratura postanowiła wrócić do sprawy, stawiając mu zarzuty.
Cała sytuacja budzi liczne kontrowersje i pytania o transparentność działań politycznych w tak newralgicznym czasie. Warto śledzić dalszy rozwój wydarzeń związanych zarówno z wynajmem tej nietypowej filii biura poselskiego, jak i z losem policjanta, który odmówił posłankom dostępu do strefy zamkniętej.
Źródło: niezalezna.pl