Jadą na narty, nie potrafiąc na nich jeździć. SOR w Zakopanem ma co robić
Podczas mijających ferii zimowych na oddział urazowy zakopiańskiego szpitala trafiało dziennie od 60 do 100 poszkodowanych, głównie podczas wypadków narciarskich. Jak wyjaśniła wicedyrektor szpitala im. Chałubińskiego w Zakopanem dr Małgorzatą Czaplińską, takie wypadki kończyły się głównie złamaniami, zwichnięciami kończyn oraz urazami głowy.
Wyjątkowo śnieżna zima przyciągnęła na zimowy wypoczynek pod Tatry dużą liczbę gości. Co roku podczas ferii urazówka zakopiańskiego szpitala powiatowego przeżywa prawdziwe oblężenie. Trafiają tu głównie poszkodowani podczas wypadków narciarskich lub w wyniku upadków na szlakach turystycznych, czy na śliskich chodnikach.
Takie urazy kończą się zazwyczaj usztywnianiem złamanej kończyny. Zdarzały się również ciężkie przypadki, wymagające operacji na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej. Według ratowniczych statystyk, narciarze i snowboardziści najczęściej doznają urazów rąk i nóg, a także urazów głowy. Najczęstszą przyczyną kontuzji na stokach narciarskich są upadki. Przyczyną rozległych urazów są często zderzenia z innymi narciarzami, spowodowane brawurową jazdą.
„Od samego początku ferii przebywa u nas duża liczba pacjentów, a w ostatnich tygodniach było ich najwięcej. Statystycznie co roku najwięcej poszkodowanych narciarzy jest właśnie w ostatnich dwóch tygodniach ferii zimowych”, przekazała dr Czaplińska.
W piątek dobiega końca ostatni feryjny turnus. W poniedziałek do szkół wracają uczniowie z województw: dolnośląskiego, mazowieckiego, opolskiego i zachodniopomorskiego.