Jaki o decyzji Sądu Najwyższego: To jest bunt salonu prawniczego przeciwko rządowi
– Sędziowie Sądu Najwyższego mogą w sposób pozaproceduralny naciskać na niezawisłość sędziów liniowych? To, co się wczoraj wydarzyło, to jest działanie bez precedensu i skandaliczne. (...) To jest bunt salonu prawniczego przeciwko rządowi, przeciwko zwykłym ludziom – mówił w rozmowie z RMF FM wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, odnosząc się do wczorajszego oświadczenia Sądu Najwyższego, który zalecił uznawanie wyroków TK nawet jeśli nie zostaną opublikowane.
– Salon prawniczy zbuntował się przeciwko rządowi, bo chcemy realnie zmienić wymiar sprawiedliwości i sądownictwo. Nie podoba się sędziom oczywiście to, że chcemy wprowadzić nowe postępowania dyscyplinarne, że chcemy ujawniać ich majątki, że chcemy realnie zmienić sądy. I dlatego się buntują – podkreślał wiceminister sprawiedliwości.
Sąd Najwyższy: Wyroki ważne pomimo braku publikacji
Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego podjęło dziś uchwałę w sprawie respektowania orzeczeń Trybunał Konstytucyjnego, bez względu na to, czy zostały one opublikowane przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. "Nieopublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego stwierdzający niezgodność z Konstytucją określonego przepisu uchyla domniemanie jego zgodności z Konstytucją z chwilą ogłoszenia wyroku przez Trybunał Konstytucyjny w toku postępowania" – czytamy w uchwale SN.
Do sprawy odniosła się m.in. premier Beata Szydło. – Sąd Najwyższy zaczyna być niestety wikłany w spór polityczny, który toczy się w Polsce – stwierdziła w rozmowie z TVP Info, podkreślając, że konflikt niepotrzebnie podsyca opozycja. – Wszystko jest w rękach prezesa Trybunału Konstytucyjnego – dodała.
Wyrok czy nie wyrok?
9 marca Trybunał Konstytucyjny orzekł, że nowelizacja ustawy o TK autorstwa Prawa i Sprawiedliwości jest niezgodna z art. 7, 112 i 119 ust. 1 Konstytucji RP, a także z zasadą poprawnej legislacji wynikającej z art. 2 Konstytucji. Zdania odrębne do wyroku złożyli sędziowie Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski.
Strona rządowa uznała, że "komunikat", który został wydany przez Trybunał Konstytucyjny, nie spełnia przesłanek ustawowych co do tego, aby być uznanym za wyrok, ponieważ do orzekania nie dopuszczono wszystkich wybranych za kadencji PiS sędziów, a wyroki w tak ważnej sprawie powinny zapadać w pełnym składzie.
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego do tej pory nie zostało opublikowane, a sprawa stała się podłożem konfliktu politycznego.