Bronisław Komorowski w programie Wirtualnej Polski odniósł się do listu Jarosława Kaczyńskiego, w którym prezes PiS mobilizuje partyjnych działaczy przed wyborami prezydenckimi
Zwracam się do was w szczególnym momencie. Polska – tak, jak inne kraje Europy i świata – zmaga się z poważnym kryzysem epidemicznym i gospodarczym. W niektórych państwach pojawił się też kryzys społeczny. W naszej ojczyźnie pandemia została wykorzystana do wywołania kryzysu konstytucyjnego. Działania opozycji, zarówno na szczeblu ogólnokrajowym, jak i – w szczególności - w samorządach, uniemożliwiły przeprowadzenie wyborów w konstytucyjnych terminach, czyli 10, 17 lub 23 maja" - napisał Jarosław Kaczyński w liście, skierowanym do działaczy PiS.
Do słów prezesa lidera partii rządzącej odniósł się były prezydent Bronisław Komorowski, który był gościem Marka Kacprzaka w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski.
– Widać, że [Jarosław Kaczyński - red.] ma powód, żeby ogłaszać alarm, bo nie idzie PiS-owi dobrze, nie idzie dobrze prezydentowi Dudzie – mówił Komorowski.
– Od wyników tych wyborów zależy czy Jarosław Kaczyński i jego ekipa będą w dalszym ciągu zupełnie bezkarni i bezkarnie będą niszczyć ustrój państwa polskiego, bezkarnie popełniać różne malwersacje, kombinacje finansowe - takie jak wokół Ministerstwa Zdrowia. No więc mają powód, żeby alarmować – zaznaczył.
Bronisław Komorowski wyraził pogląd, że partia rządząca nie ma nic nowego do zaoferowania wyborcom. Jego zdaniem obietnice wyborcze Andrzeja Dudy nie są nowe, były już składane wielokrotnie wcześniej. Jak podkreślił, są "dziedziczone" z wyborów na wybory.