Lazar: Czarne protesty są trochę jak "arabska wiosna"
- Opozycja mówi, że protestuje nie przeciw Polsce, a przeciw rządowi, ale przeciętny berlińczyk czy londyńczyk nie widzi tej różnicy. Jemu, gdy widzi taką demonstrację, otwiera się kalka myślowa - „skoro demonstrują u nas, to pewnie nie mogą u siebie”. Tak myśli demokratyczny Europejczyk. I wtedy myśli też, że pewnie nie ma demokracji u nich - mówił dziś na antenie Telewizji Republika Zbigniew Lazar, ekspert od wizerunku politycznego. Poruszał on kwestie wizerunku rządu Beaty Szydło w Europie i w Polsce.
"Karygodne, antypolskie zachowanie"
W krajach demokratycznych istnieje taka formuła, że następnego dnia po wyborach opozycja składa gratulacje zwycięzcom i w warstwie słownej, co jest bardzo ważne, mówi, że „będziemy was bacznie obserwować i te inicjatywy, które są dla dobra narodu, wesprzemy, ale bezlitośnie rozliczymy was z każdej wpadki czy niedotrzymanej obietnicy”. Nie bez powodu pojawia się określenie 100 dni - 100 dni na to, żeby nowy rząd okrzepł i rozpoczął działanie. W Polsce mieliśmy już następnego dnia brutalne oświadczenie, że „jesteśmy opozycją totalną i nią będziemy” - mówił w TV Republika Zbigniew Lazar, ekspert od wizerunku politycznego.
- Te działania totalne na arenie krajowej można jeszcze zrozumieć, natomiast dla świata zachowujmy myślenie o dobru narodu, reputacji naszego kraju. Ja jestem szczególnie wyczulony na antyrządowe demonstracje za granicą. Opozycja mówi, że protestuje nie przeciw Polsce, a przeciw rządowi, ale przeciętny berlińczyk czy londyńczyk nie widzi tej różnicy. Jemu, gdy widzi taką demonstrację, otwiera się kalka myślowa - „skoro demonstrują u nas, to pewnie nie mogą u siebie”. Tak myśli demokratyczny Europejczyk. I wtedy myśli też, że pewnie nie ma demokracji u nich, bo gdyby była, to mogliby u siebie demonstrować. Ja to od wielu miesięcy wytykam, jako karygodne, antypolskie zachowanie, bardzo egoistyczne, nakierowane na własne zyski polityczne i godzące w naszą reputację za granicą – ocenia Zbigniew Lazar.
"Przewidywalność procentuje w opinii publicznej"
Ekspert skomentował również to, jak prezentuje się w społeczeństwie wizerunek rzadu po roku od wyborów. - Wizerunek utrzymuje się na stałym poziomie z niewielkimi wahnięciami. Wyborcy chcą przewidywalności i konsekwencji. Rząd premier Szydło jest rządem, który konsekwentnie wprowadza to, co obiecał. Każdy w miarę sensowny człowiek wie, że nie można wszystkiego naraz wprowadzić, ale są przedsięwzięcia, które realizują te obietnice. Ta przewidywalność procentuje w opinii publicznej. Opozycja pozostaje w rozdygotaniu, a inne partie w sposób koniunkturalny są też rozdygotane i ciągną od inicjatywy do inicjatywy. Rząd Szydło robi to co obiecał i procentuje to w sondażach – stwierdza Lazar.
- Czarne protesty są trochę tak jak „arabska wiosna”, gdzie ludzie skrzykują się na Facebooku i robią rewolucję – przez to mamy Państwo Islamskie, mamy terroryzm. Ludzie nie rozumieją tego, że skrzykiwanie się w celu „zróbmy coś, a potem zobaczymy co z tego będzie” czyni zawsze więcej szkody niż pożytku. My wiemy, że stwierdzenie, iż „w Polsce jest faszyzm” to figura słowna, ale w jakimkolwiek tłumaczeniu przekazuje ono konkretny obraz – noc kryształowa, więzienie ludzi i podobne – zauważa gość TV Republika.