Lewandowski: To debata o nadużyciach obecnej władzy, które niosą poważne zagrożenia demokracji i swobód obywatelskich
– Dzisiejsza debata i jutrzejsza rezolucja to świadectwa zaniepokojenia ze strony prawdziwych przyjaciół Polski (...). Demokratyczny świat upominał się o Polskę, kiedy źle się działo, dziś upomina się o Polskę jako członka swojej rodziny. Upomina się w imię zasad i wartości wpisanych i do polskiej konstytucji, i europejskich traktatów – powiedział w Parlamencie Europejskim eurodeputowany Platformy Obywatelskiej Janusz Lewandowski.
Podczas debaty o Polsce, która odbywa się w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, jako przedstawiciel Europejskiej Partii Ludowej (EPP) głos zabrał Janusz Lewandowski, europoseł Platformy Obywatelskiej.
– Dziś bardzo ważne jest, żeby Polacy wiedzieli i rozumieli o czym jest ta debata i jutrzejsza rezolucja. Wątpię, żeby poznali tę opinie z polskich mediów publicznych. Nie jest to debata o Polsce, nie jest tym bardziej przeciw Polsce. Jest to debata o nadużyciach obecnej władzy, które niosą poważne zagrożenia demokracji i swobód obywatelskich, które obracają się przeciw własnemu społeczeństwu – rozpoczął Lewandowski. Wskazał, że "Polska, rozumiana jako dzieło zbiorowe Polaków ostatniego ćwierćwiecza jest powodem do dumy". – Przeszliśmy długą drogę od zadawnionych uprzedzeń po mocną pozycję w UE, silną, dynamiczną gospodarkę i powszechny szacunek. Również tu, na tym forum, przeżywaliśmy podniosłe chwile, kiedy Jerzy Buzek, jako pierwszy zza żelaznej kurtyny został wybrany prezydentem PE, gdy 28 rządów reprezentuje tu Donald Tusk, człowiek z Gdańska, gdzie narodziła się "Solidarność" – przypominał eurodeputowany PO.
– Nie jest jednak żadnym powodem do dumy, jeśli Polska otwiera listę krajów monitorowania zagrożeń dla demokracji i praworządności, gdy Polska wydłuża listę europejskich kłopotów i jest adresatem rezolucji, takich jak w kwietniu tego roku,
kiedy PE wyrażał zaniepokojenie rozwojem sytuacji w Hondurasie, Pakistanie i Polsce – wyliczał Lewandowski. Jego zdaniem "tego, co jest złe, tego nie da się osłonić mandatem uzyskanym w wyborach". – Polacy nie głosowali na paraliż TK, który jest gwarantem przestrzegania prawa, Polacy nie głosowali na czystki w mediach publicznych. Żadne wybiórcze publikowanie wyroków TK, nie poprawia tej sprawy, a już próba prokuratorskiego ścigania szefa TK nie mieści się w normach naszego świata. Polacy nie głosowali na czystki w mediach publicznych, ogromne – 190 dziennikarzy zamienionych w tubę propagandy rządowej. Polacy nie głosowali na niszczenie służby cywilnej i kolonizowanie całej przestrzeni publicznej wedle zasady "mierny, ale wierny". Polacy na pewno nie głosowali na nieuprawnioną ingerencję w prywatność i takie zmiany w prawie, które mogą prowadzić do nadużywania aparatu przymusu i to w rękach ministrów, którzy takich nadużyć dokonywali w przeszłości – mówił.
– To wszystko jest doskonale widoczne dla demokratycznego świata, tego nie da się zakłamać i zakłamać – wskazywał Lewandowski. – Dzisiejsza debata i jutrzejsza rezolucja to świadectwa zaniepokojenia ze strony prawdziwych przyjaciół Polski (...).
Demokratyczny świat upominał się o Polskę, kiedy źle się działo, dziś upomina się o Polskę jako członka swojej rodziny. Upomina się w imię zasad i wartości wpisanych i do polskiej konstytucji, i europejskich traktatów (...). Jan Paweł II w 2003 roku mówił do swoich rodaków w Rzymie, że "Europa potrzebuje Polski, a Polska potrzebuje Europy". Dodam – mądrej, silnej Polski w solidarnej Europie. Wtedy i tylko wtedy będzie to ostatnia krytyczna debata i rezolucja o polskich sprawach w PE – zakończył europoseł PO.