Portal Niezależna.pl ujawnił listę przedmiotów, które Bronisław Komorowski przeniósł do swojego instytutu. Okazuje się, że były prezydent zabrał z Pałacu nie tylko drogocenne dzieła sztuki, ale także iPady, komputery, telewizor, czajnik elektryczny oraz.. żyrandol. Umowę w tej sprawie Komorowski podpisał z ... samym sobą.
Serwis dotarł do dokumentu, który przedstawia "wykaz mebli oraz sprzętu i wyposażenia biurowego z zasobów Kancelarii Prezydenta, które zostały użyczone do Biura Byłego Prezydenta Rzeczypospolitej Pana Bronisława Komorowskiego (Pałac pod blachą)".
Wynika z niego, że do Instytutu Bronisława Komorowskiego przewieziono oświetlenie, fotele, zabytkowe krzesła, wyposażenie kuchni, sprzęt elektryczny, dwie niszczarki, wieżę Sony do słuchania muzyki za tysiąc złotych, zabytkowy fotel, mosiężnego Orła, a nawet "Bibliotekę Ks. Warszawskiego" o wartości prawie 7 tys. złotych.
Pełną listę przedmiotów, które wyniesiono z Pałacu Prezydenckiego opublikował na Twitterze dziennikarz "Gazety Polskiej Codziennie" i portalu Niezależna.pl Samuel Pereira. Wśród nich są m.in. kieliszki, garnek, patelnia, deska do krojenia i noże kuchenne.
Oprócz tego, że PBK podpisał umowę z samym sobą, to biorąc na wypożyczkę TAKĄ ilość utrudnia pracę następcy. pic.twitter.com/pDqy8lBLks
— Samuel Pereira (@Samueljrp) październik 2, 2015
Były #sekretyKuzniara, czas na #sekretyKomorowskiego pic.twitter.com/PsmwUEgriR
— Samuel Pereira (@Samueljrp) październik 2, 2015
Co ciekawe, wszystko odbyło się zgodnie z prawem, ponieważ w myśl zarządzenia Szefa Kancelarii z 1996 roku "w sprawie warunków techniczno – organizacyjnych oraz trybu przekazywania środków na utworzenie i funkcjonowanie biur byłych prezydentów" Komorowski ma prawo "użyczyć" wskazanych przedmiotów, aby urządzić nowe biuro.
Z kolei wczoraj portal telewizjarepublika.pl ujawnił, że Paweł Lisiewicz, który pracował w jednym z pokoi, gdzie znajdowały się zaginione dzieła sztuki, został wiceprezesem zarządu Instytutu Bronisława Komorowskiego. CZYTAJ WIĘCEJ
CZYTAJ TAKŻE: