Mec. Tomczyński: Marzyłby mi się wspólny kongres prawników, którzy inaczej postrzegają rzeczywistość niż ci "sobotni"
- Prawnicy, którzy zebrali się w sobotę, to nie są wszyscy prawnicy, to pewna grupa prawników, głównie związanych z adwokaturą, radców prawnych, tylko część i niedobrze, że słychać tylko tę część, a nie słychać wielu, którzy widzą błędy wymiaru sprawiedliwość, widzą potrzebę reform. (...) Te głosy zdarzają się, ale są to pojedyncze głosy. Marzyłby mi się wspólny głos, wspólny kongres, wspólna konferencja prawników, którzy inaczej postrzegają rzeczywistość niż „sobotni” prawnicy - powiedział w TV Republika mec. Adam Tomczyński, radca prawny, wieloletni sędzia.
"Marzyłby mi się wspólny głos"
Tematem przewodnim rozmowy z mec. Adamem Tomczyńskim był sobotni Kongres Prawników Polskich, który odbył się w Katowicach. - Tego, co trzeba reformować i co jest źle, ze strony prawników podczas sobotniego kongresu nie usłyszałem. Pani prezes Sądu Najwyższego powiedziała, że „być może widzi możliwość, by zacząć rozmawiać”. Koledzy, gdy był czas rozmowy, woleli wybuczeć lub wyjść przemówienia. To zastanawiający sposób dialogu, gdy nie słucha się tego, co druga strona mówi - powiedział były sędzia. - Jest to samo od 1,5 roku. Środowisko prawnicze mówi, że się „zgadzamy, że jest coś źle, ale żeby od razu naprawiać, to dajcie spokój” - dodał.
- Prawnicy, którzy zebrali się w sobotę, to nie są wszyscy prawnicy, to pewna grupa prawników, głównie związanych z adwokaturą, radców prawnych, tylko część i niedobrze, że słychać tylko tę część, a nie słychać wielu, którzy widzą błędy wymiaru sprawiedliwość, widzą potrzebę reform - stwierdził mec. Tomczyński. - Ten głos jest zbyt mało słyszany. Te głosy zdarzają się, ale są to pojedyncze głosy. Marzyłby mi się wspólny głos, wspólny kongres, wspólna konferencja prawników, którzy inaczej postrzegają rzeczywistość niż „sobotni” prawnicy - dodał.
- Myślę, że nie ma chyba nic przeciwko, by 21-22 czerwca konferencja takich niezależnych prawników w Warszawie się odbyła, żebyśmy mogli się spotkać i wymienić poglądy. Znam takich, którzy nie głosowali na PiS, ale widzą, że wymiar sprawiedliwości trzeba zreformować - zaproponował mecenas.
- Trzeba ludziom pokazać, że są prawnicy, którzy inaczej postrzegają wartość tego zawodu, że widzą zasadę służby. Pamiętajmy też o ważnej sprawie – wielu sędziów naprawdę dobrze i ciężko pracuje. Gdy ja jednak mówię o środowisku niezależnych prawników – ja tam miejsca dla sędziów bardzo nie widzę, to miejsce dla adwokatów, radców, notariuszy. Sędzia powinien być jak najdalej od polityki - tłumaczył Adam Tomczyński.
Gdzie były okrzyki?
Dyskutowano również okrzyki "konstytucja", jakie wznoszono podczas odczytywania listu od prezydenta Andrzeja Dudy podczas KPP. - Konstytucja to z jednej strony kwestia polityczna, ale też prawna. Ja do tych wszystkich, którzy krzyczeli „konstytucja”, mam kilka pytań. Dlaczego państwo nie krzyczeli w czerwcu 2015 r. gdy przepychano niekonstytucyjną ustawę o TK? Gdzie był krzyk, gdy kibic Legii siedział przez 3 lata bez sensownie sformułowanych zarzutów? Gdy 11 listopada demonstrant był kopany przez policjanta? Wtedy bym wam uwierzył, że macie na względzie dobro państwa. Gdyście milczeli, bo nie mieliście odwagi albo władza wam odpowiadał, wasze okrzyki traktuje tylko jako element walki politycznej - powiedział gość TV Republika.