Miller: Zazdroszczę Kaczyńskiemu. Wynik PiS to ukoronowanie jego kariery
– To pierwsza partia, która może rządzić samodzielnie. To już zasługuje na uznanie. Ja z moimi kolegami w 2001 roku otarliśmy się o tę granicę – stwierdził w TVP Info Leszek Miller. Jeden z liderów Zjednoczonej Lewicy podkreślił, że wynik wyborczy PiS to wielki sukces.
Polityk przyznał, że zazdrości Jarosławowi Kaczyńskiego, który dzięki zwycięstwie PiS "ukoronował swoją karierę polityczną" i jego zdaniem powinien sięgnąć po fotel premiera. – W dobrze funkcjonującej demokracji misję tworzenia rządu powinno się dać szefowi wygranego ugrupowania – oświadczył.
Miller odniósł się także do porażki PO, która w niedzielnych wyborach parlamentarnych zdobyła 24,9 proc. głosów. – Politycy PO mają się nad czym zastanawiać. Nie znam na tyle wewnętrznych roszad, uwarunkowań, żeby się kompetentnie w tej sprawie wypowiadać. Pewnie niebawem dowiemy się, jakie rozwiązania zostaną przyjęte – stwierdził.
Co dalej po wyborczej porażce?
Komentując wynik Zjednoczonej Lewicy, która nie przekroczyła 8 procentowego progu wymaganego dla koalicji, polityk przyznał, że nie jest on dla niego zadowalający. Były premier potwierdził również, że nie będzie już kandydował w wyborach na przewodniczącego SLD.
Pytany o to, czym zajmie się w przyszłości oświadczył: – Będę robił to, co wtedy, gdy nie byłem w Sejmie. Pisałem książki, spotykałem się z młodzieżą studencką, wykładałem. Zajmowałem się też rodziną, co lubię najbardziej. Lata robią swoje i będę się chciał skoncentrować na innych kwestiach, będę miał co robić – przekonywał Miller.