Mosiński: Frasyniuk jako marny aktor realizuje scenariusz, który ktoś napisał
W rozmowie z Katarzyną Gójską do dzisiejszego doprowadzenia na przesłuchanie Władysława Frasyniuka odnieśli się Jan Mosiński poseł Prawa i Sprawiedliwości i Jan Filip Libicki senator Platformy Obywatelskiej. – Po pierwsze chce jasno powiedzieć – Frasyniuk jest bohaterem wolnej Polski. Sprawa zaczęła się temu, że Frasyniuk protestował przeciw prawu dotyczącemu zgromadzeń, moim zdaniem jest to prawo niekonstytucyjne. Nie będę pouczał legendy „Solidarności”. Moim zdaniem dzisiejsze doprowadzenie mogło się odbyć bez kajdanek, nie o 6 rano, bez kamery. Można to było zrobić inaczej, powiedział to zresztą też premier Olszewski. Obecna władza chciała zrobić pewną pokazówkę. Senator Borowski nazywa to demokratura, tak więc mi się to określenie bardzo podoba – zauważa Jan Filip Libicki.
– A jaka pora byłaby doskonała dla człowieka, który permanentnie łamie prawo? Był dwukrotnie wzywany przez prokuraturę, te czynności były zgodne z prawem. Ktoś, kto chowa się za swoją legendę staje się anty-legendą. Frasyniuk ma ładną kartę, jednak nie może być to zasłoną przed łamaniem prawa w wolnym kraju. Frasyniuk powołuje się, że broni konstytucji. Ona wyraźnie mówi, że wszyscy są wobec prawa równi. Tu mamy ewidentnie działania łamiące Kodeks Karny. Czy będzie to miało wpływ na licencję np. na transport drogowy, którą posiada pan Frasyniuk? Nie wiem. Obywatelskie nieposłuszeństwo rodzi konsekwencje. Ktoś kto łamie prawo musi mieć świadomość kary. Nie ma sobiepaństwa ze strony pana Frasyniuka i Schetyny, który do tego obywatelskiego nieposłuszeństwa zachęca. Wtedy mamy anarchię. Może o to chodzi? Frasyniuk jako marny aktor realizuje scenariusz, który ktoś inny napisał. To można pokazać na zachodzie, że legendę „Solidarności” wyprowadza się w kajdankach. W Polsce wszyscy się przekonali, że Frasyniuk chowając się za legendą staje się anty-legendą – odpowiada Jan Mosiński z PiS.
Kto ocenił niezgodność tej ustawy z konstytucją? – Chcę zwrócić uwagę na to, że zarzut nie dotyczy tego, że on szarpał się z funkcjonariuszami. Ja bym tego nie robił, ponieważ oni nie są winni temu sporowi. Pan Frasyniuk protestował przeciwko zmianie ustawy o zgromadzeniach. Wybrał taką formę protestu. Moim zdaniem te demonstracje cykliczne są niezgodne z konstytucją. Moim zdaniem pan Frasyniuk protestował przeciwko złemu prawu. Składanie do Trybunały Konstytucyjnego, którego legalność jest wątpliwa, wniosku o ocenę tej ustawy nie ma sensu – odpowiada Jan Filip Libicki.
"To też efekt obstrukcji ze strony Hanny Gronkiewicz-Waltz"
Duże emocje wzbudza budowa pomnika smoleńskiego na Placu Piłsudskiego. – W 2012 r. w wywiadzie dla Onetu powiedziałem, że pomnik katastrofy smoleńskiej powinien stanąć w centrum miasta. To pierwsza rzecz. Wydaje mi się, że jest rzeczą dobrą, kiedy te pomniki są stawiane, gdzie jest dla tego poparcie społeczne. Przez wiele lat mówiono, że ma stanąć na Krakowskim Przedmieściu. Rzeczywiście tam się Polacy zbierali. Natomiast pomysł postawienia tego na Placu Piłsudskiego pojawił się teraz. Jest to realizowane przy pomocy metod administracyjnych, można się narazić na to, że będzie to metodami administracyjnymi rozbierane. Nie wiem, czy to dobry sposób na prowadzenie kampanii w Warszawie, bo nie znam Warszawy. Jeżeli chodzi o wartości – to jeśli najpierw minister infrastruktury zabiera Warszawie plac, to ja odpowiadam, że taki pomnik powinien stanąć w centrum miasta, ale nie powinien być stawiany na siłę na placu – powiedział senator PO.
– PO boi się pomników smoleńskich i cała gra uprawiana przez Hannę Gronkiewicz-Waltz i Schetynę miała na celu żeby żaden pomnik nie powstał. Ciągnie się za PO cień tej tragedii, można mnożyć przykłady. Każda lokalizacja będzie na nie. To też efekt obstrukcji ze strony Hanny Gronkiewicz-Waltz, która powtarzała, że nie ma miejsca w Warszawie na pomniki smoleńskie. Myślę, że kiedy opadną emocje będzie to pomnik zgody narodowej. Nie rozumiem retoryki Rafała Trzaskowskiego – zakończył Jan Mosiński.