Najpierw chętnie pozowali do wspólnych zdjęć. Teraz… milczą!
Po tym jak brytyjskie media ujawniły kulisy finansowania fundacji „Otwarty Dialog” europosłowie PO odcięli się od Ludmiły Kozłowskiej – szefowej fundacji. Właśnie o tym był dzisiejszy odcinek programu red. Doroty Kani „Koniec systemu”.
W ubiegłym tygodniu brytyjskie media ujawniły, że fundacja „Otwarty Dialog” prowadzona przez wydaloną z Polski Ludmiłę Kozłowską i jej męża Bartosza Kramka była zaangażowana w pranie brudnych pieniędzy. Na jej konto miało trafić 1,5 mln funtów od szkocki firm słupów. W zamian za lobbing na rzecz oligarchów. Za otrzymane pieniądze ludzie fundacji mieli lobbować na rzecz Wiaczesława Platona – mołdawskiego oligarchy, skazanego za oszustwo bankowe na kwotę 1 mld dolarów i kazachskiego oligarchy Muchtara Abliazowa również skazanego za przestępstwa finansowe.
– Przede wszystkim jest winien gigantycznej defraudacji z Kazachstanu – ponad 6 mld dolarów. Założył kilkadziesiąt firm, fundacji, towarzystw i przez to pompuje pieniądze. Dlaczego Abliazow jest ważny? Ponieważ nie uciekłby z Kazachstanu przed Nazarbajewem (red. były prezydentem Kazachstanu) i jego służbami, gdyby nie pomoc rosyjskich służb. Nawet zięć prezydenta Nazarbajewa – były szef służb specjalnych Kazachstanu został schwytany i zabity w więzieniu – mówił dla Telewizji Republika Witold Gadowski, dziennikarz śledczy.
Warto przypomnieć również słowa pani Balli Marzec, działaczki społecznej, która mówiła, w naszym studio, że Ludmiła Kozłowska to osoba, która szkodzi Polsce i jest związana z mafią Abliazowa. – Takich pieniędzy nie wywozi się tak po prostu z tamtych krajów – podkreśliła.
Po ujawnieniu informacji dot. prania pieniędzy przez fundację „Otwarty Dialog” politycy opozycji zaczęli gwałtownie zaprzeczać, że kiedykolwiek kontaktowali się z Ludmiła Kozłowska lub Bartoszem Kramkiem, chociaż są dowody na to, że było inaczej.
– Polskie państwo wydaliło panią Kozłowską z kraju. Skoro stała się personą non grata, to wszelka współpraca z ta panią i z tą fundacja jest godna największego potępienia – mówił w Polskim Radio Ryszard Czarnecki, europoseł PiS.
Kilka dni temu okazało się również, że kandydat Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy do PE prof. Włodzimierz Osadczy był promotorem Ludmiły Kozłowskiej, a pierwszy adres fundacji „Otwarty Dialog” jest identyczny, jak siedziba fundacji, w której władzach zasiada właśnie pan Włodzimierz Osadczy. Bartosz Kramek, mąż pani Kozłowskiej jest autorem manifestu scenariusza, w jaki sposób doprowadzić do obalenia obecnego rządu w Polsce. („Niech państwo stanie: wyłączmy rząd!”). – Hasło: ulica i zagranica są opłacane przez takich ludzi, jak Ludmiła Kozłowska, a źródło tych środków pochodzi z Rosji - mówiła nam Balli.
Ludmiła Kozłowska w ubiegłym roku została wydalona z Polski przez władze kraju. Polskie MSW wpisało Kozłowską do systemu informacyjnego Schengen. Kozłowska była broniona przez polskich i europejskich polityków. Była zapraszana do PE, Bundestagu oraz brytyjskiej izby gmin zaś Belgia udzieliła jej prawa pobytu.
– Ludmiła Kozłowska pozostaje osobą, która z uwagi opinię szefa ABW nie powinna przebywać na terytorium UE w szczególności w Polsce. Zapis dot. Jej w systemie CIS jest aktualny. To postepowanie było związane z informacjami, które szef ABW powziął na jej temat. Wciąż toczy się śledztwo ABW dot. Fundacji „Otwarty Dialog” oraz spółki Silk Road, która w oficjalnej dokumentacji wymieniona jest jako główny fundator tejże fundacji. To śledztwo zostało wszczęte na podstawie ustaleń Krajowej Administracji Skarbowej, która wykazała w stosownej kontroli, że oficjalna dokumentacja związana z finansowaniem działalności fundacji „Otwary Dialog” nie pokrywa się z rzeczywistością i mamy tu do czynienia z podejrzeniem prania pieniędzy przez podmioty uczestniczące w zasilaniu fundacji środkami pochodzącymi z niepewnych źródeł - mówi nam Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych.
Śledztwo ws. finansowania fundacji „Otwarty Dialog” prowadzi prokuratura regionalna w Lublinie. – To bardzo charakterystyczne, że najpierw robili sobie zdjęcia z tą panią, a następnie chcieli zabić milczeniem ten fakt. Mam tu na myśli pana Guya Verhofstadta, szefa liberałów, szefów zielonych, pana Timmermansa i wielu innych. Ci ludzie, nagle zapadli się – nie ma ich… Publikacja prestiżowej brytyjskiej gazety jest absolutnie piorunującym strzałem. Dziwię się, że liderzy trzech frakcji w PE w tej sprawie milczy. To milczenie jest bardzo głośne i nieprzyzwoite – mówił w rozmowie z red. Dorotą Kanią Ryszard Czarnecki.