No to zaczyna się! Sędziowie pozwali "Gazetę Polską" za ... słowa Premiera!
- W mojej opinii szczególnie znamienny jest przykład sądu z Krakowa. (…)Wszystko wskazuje bowiem na to, że działała tam zorganizowana grupa przestępcza – mówił w czerwcowym wywiadzie dla „Gazety Polskiej” premier Mateusz Morawiecki, pytany o buncie w krakowskim sądzie. Sędzia Waldemar Żurek poinformował wczoraj w rozmowie z Onetem, że około 50 sędziów wczoraj pozwało „GP”. Domagają się sprostowania słów premiera. – To haniebna forma cenzury – mówi w rozmowie z niezalezna.pl Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.
Przypomnijmy: Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z Gazetą Polską powiedział:
"W mojej opinii szczególnie znamienny jest przykład sądu z Krakowa. Będę zachęcał pana przewodniczącego Timmermansa, aby się przyjrzał temu przykładowi bardzo uważnie. Wszystko wskazuje bowiem na to, że działała tam zorganizowana grupa przestępcza. A na pytanie o bunt odpowiem tak: ja widzę ogromne pole do współpracy, do dialogu ze środowiskiem sędziowskim. Mamy 10 tysięcy sędziów i ogromna część z nich nie chce żadnego buntu, nie widzi zagrożenia" - stwierdził premier Morawiecki.
Z wywiadu, jakiego udzielił sędzia Waldemar Żurek Onetowi dowiadujemy się, że sędziowie z krakowskiego Sądu Okręgowego złożyli w sądzie pozew przeciwko kierowanej przez Tomasza Sakiewicza „Gazecie Polskiej”. Prawo w Polsce funkcjonuje tak, że jeśli ktoś opublikuje rzeczy, które są kłamstwem, a to kłamstwo oczernia inne osoby, to wydawca ma obowiązek opublikować sprostowanie osoby, która poczuła się dotknięta - powiedział Onetowi Waldemar Żurek. Jak czytamy, pozew złożyło niemal 50 sędziów. - Jeśli dana gazeta czy inne medium tego nie zrobi, musi je do tego zmusić sąd. My nie mieliśmy wyjścia, musieliśmy skierować sprawę do sądu, bo gazeta dobrowolnie nie chciała zamieścić sprostowania. (…)To na razie pierwszy krok, ale mamy nadzieję, że spowoduje on, że osoby publiczne, na wypowiedzi których wszyscy zwracają uwagę, będą bardziej ważyć słowa. A przede wszystkim, będą mówić prawdę - wyjaśnia.
Tomasz Sakiewicz w rozmowie z niezalezna.pl powiedział:
Autoryzowana wypowiedź premiera jest niezwykle ważnym wydarzeniem politycznym. W dodatku została podparta mocnymi faktami, powszechną wiedzą o tym, co działo się w sądzie krakowskim. Próba ocenzurowania tego typu wypowiedzi, jest jedną z najbardziej haniebnych form cenzury, jaką w ogóle można wymyślić – Mam nadzieję, że aktywna w obronie sprawiedliwości Komisja Europejska zajmie się problemem cenzurowania przez sądy prasy w Polsce.