Odejście marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. "Pan Tusk niekoniecznie cieszy się z obecnego obrotu spraw"
– Osobiście, po ludzku, jest mi go żal. To na pewno nie jest sprawa, która zamyka polityczną karierę pana marszałka – mówił poseł PiS Piotr Kaleta, odnosząc się do odejścia Marka Kuchcińskiego z funkcji marszałka Sejmu. Rozmowę poprowadził red. Marcin Bąk.
Pod koniec lipca Radio Zet podało, że marszałek Sejmu latał rządowymi samolotami wraz z rodziną. Po tych informacjach dyrektor CIS poinformował, że Kuchciński wpłacił 5 tys. zł na Klinikę Budzik działającą przy Centrum Zdrowia Dziecka i 10 tys. zł na Caritas Polska za 23 loty samolotem rządowym, w których towarzyszyli mu członkowie rodziny.
W czwartek marszałek Sejmu Marek Kuchciński poinformował, że złoży w piątek rezygnację z pełnionej funkcji w związku z informacjami o jego lotach służbowych. Prezes PiS Jarosław Kaczyński na briefingu w czwartek mówił, że nie doszło w przypadku Kuchcińskiego do złamania prawa i przypomniał zapowiedź o uregulowaniu sprawy lotów.
– Słuchać Polski, słuchać Polaków. Słowa Jarosława Kaczyńskiego idealnie oddają motywy tej decyzji. Sytuacja polityczna w Polsce jest bardzo dynamiczna. Pan marszałek Kuchciński nie złamał prawa, nie złamał obyczajów. To człowiek niezwykle pracowity. Widziałem jego zaangażowanie również poza Sejmem. To ciężka funkcja i ciężka praca – rozpoczął poseł Kaleta. – Osobiście, po ludzku, jest mi go żal. To na pewno nie jest sprawa, która zamyka polityczną karierę pana marszałka – dodał.
W odniesieniu do przelotów poprzedniego rządu wskazał, że „pan Tusk zapewne niekoniecznie cieszy się z obecnego obrotu spraw”.
– PiS oczywiście na takie sprawy musi reagować. Przede wszystkim skupiamy się na zmianach w naszym kraju. Chcemy, by Dobra Zmiana funkcjonowała w każdym zagadnieniu naszego życia. Opozycja niekoniecznie dąży do merytorycznej dyskusji. Myślę, że w nadchodzącej kampanii wyborczej ta będzie usiłowała wciągnąć nas w emocjonalną, chaotyczną dyskusję – tłumaczył polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Wspólny start PSL i Kukiz’15
Kukiz'15 i PSL podpisały w czwartek porozumienie programowe o współpracy w wyborach do Sejmu. Budujemy racjonalne centrum - oświadczył Władysław Kosiniak-Kamysz; Paweł Kukiz mówił, że jego ruch i ludowcy wspólnie doprowadzą do powstania w Polsce opcji centrowej, która skończy z partyjniactwem.
– To początek końca (formacji Pawła Kukiza- red.). Pan Władysław Kosiniak-Kamysz się delikatnie uśmiechał na konferencji prasowej. Niekoniecznie wierzył w to, co mówił Paweł Kukiz. Jeśli opozycji udałoby się przejąć władzę, Paweł Kukiz musiałby się wypowiadać pochlebnie o Robercie Biedroniu, Grzegorzu Schetynie, Stanisławie Gawłowskim. Paweł Kukiz zmarnował swój polityczny zasób – odniósł się do dzisiejszej decyzji liderów.
– Dziś mamy do czynienia z trzema blokami lewicy. Grzegorz Schetyna zdaje sobie sprawę, że nie jest w stanie zafunkcjonować przy elektoracie prawicowym więc Platforma musi poszerzać się na lewo. Tam jednak jest już konkurencja. To nie jest zagadnienie, które powinno nas absorbować. Dążymy do korzystnego programu dla Polaków – mówił dalej.
– Elektorat lewicowy reaktywował Grzegorz Schetyna, umieszczając postkomunistów na listach w wyborach europejskich – podsumował Piotr Kaleta.