Orzechowski: Nagrania "Wprost" rzucają cień na działalność Sienkiewicza
Andrzej Orzechowski powiedział na antenie Telewizji Republika, że nie spodziewa się sukcesu opozycji zarówno ws. głosowania nad wotum nieufności, jak i odwołaniem ministra Sienkiewicza. Polityk PO przyznał jednak, że choć wcześniejszą działalność ministra ocenia pozytywnie, to nagrania "Wprost" rzucają cień na jego osobę.
Odnosząc się do zaplanowanego na środę wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska powiedział, że nie czekają nasz żadne niespodzianki w związku z wynikiem głosowania. - 2 tygodnie temu uzyskaliśmy wotum zaufania. Dziwie się, że po tak krótkim czasie pojawia się wniosek o wotum nieufności - mówił Orzechowski, dodając, że inicjatywa ta powinna być wykorzystywana, kiedy jest prawdopodobieństwo, że znajdzie parlamentarną większość.
Orzechowski: Nadrzędnym celem opozycji powinny być losy kraju, nie odwołanie rządu
Polityk partii rządzącej podkreślił, że tym bardziej dziwi go to działanie opozycji, bo obywatele mogą odnieść wrażenie, że politycy zajmują się sami sobą i jakąś wewnętrzną grą. - Ja bym wolał, żeby to tak nie wyglądało - dodał. - Jeśli Zbigniew Ziobro mówi, że podstawowym celem opozycji jest odsunięcie rządu od władzy, to też tak nie powinno być. - Nadrzędnym celem powinny być losy obywateli i kraju – wskazał.
Orzechowski: Premier jest dogadany z Piechocińskim. Nie będzie niespodzianek
Komentując zapowiedzianą próbę odwołania ministra Bartłomieja Sienkiewicza powiedział, że nie przypomina sobie, aby w ostatnich 20. latach opozycja odwołała jakiegoś ministra. - Myślę, że premier jest dogadany ws. rekonstrukcji rządu z Januszem Piechocińskim i koalicja zagłosuje w środę jednym głosem - dodał.
Orzechowski: Nagrania "Wprost" rzucają cień na działalność Sienkiewicza
Zapytany przez prowadzącego program Piotra Goćka, czy faktycznie nie ma wskazań do dymisji ministra Sienkiewicza stwierdził, że gdyby nie zważać na opublikowane nagrania, był naprawdę dobrym ministrem. - One jednak rzucają trochę cień na jego działalność, co on sam przyznaje - ocenił.