Oto do czego doprowadza Owsiak promując "Róbta co chceta". Na Przystanku Woodstock sprofanowano Biblię!
Na Facebooku pojawił się wpis, w którym "spory lewacki, antyfaszystowski obóz" chwali się, że spalił podczas Przystanku Woodstock Biblię. Biblia rozdawana była wraz z informacjami niebezpieczeństwie wynikającym z działania niektórych ruchów społecznych i światopoglądowych. "Poczytaliśmy sobie, pośmialiśmy się, zrobiliśmy podkładki pod nogi, a potem spaliliśmy jak przystało" - czytamy na "Anarchosataniści".
To, że Jerzy Owsiak promuje grupy wyznawców szatan, kriszny i innych demonów to już wiemy od dawna. Bronił się tym, ze każdy człowiek może wierzyć w co chce, a on nie będzie narzucał tutaj nikomu co jest Prawdą a co Złem. jedynie katolicy, proliferzy go irytowali, choć Przystanek Jezus ze ściśniętym gardłem musiał przeżyć, choć i tak w innej formule niż chcieli tego katoliccy organizatorzy.
Faktem jest, że Przystanek Woodstock stał się oficjalnym miejscem w którym atakowany jest rząd polski, konserwatyzm i polskość. Nie przypadkowo na specjalnych sesjach prania mózgów brylował pierwszy gej RP Robert Biedroń, ewidentnie namaszczony przez Owsiaka na swojego prezydenta wszystkich Polaków. No i sprawa posła Budki i PEŁOWSKIEGO patrolu, który jedynie potwierdził, że Woodstock stał się ostoją opozycji totalnej.
Ale to, że w sieci (Facebook) pojawił się wpis chwalący satanizm i dzieło zniszczenia Biblii powinien uświadomić wszystkim, że Owsiak odpowiada za tego typu zachowania młodych ludzi. To on ich do tego predysponuje. Ci ludzie piszą: "Chodzi tu pełno osób wciskających ludziom biblie, w tym egzemplarz 'Biblii festiwalowej' ostrzegający młodzież przed anarchizmem, punkiem, rastafarianizmem, buddyzmem i Hare Krishna - prowadzi do praktyk okultystycznych i wstrzykiwania marihuany (...) Poczytalismy sobie, posmialismy sie, zrobilismy podkladki pod nogi a potem spalilismy jak przystalo" - czytamy.
I dali zdjęcie podpalonej Biblii.
Jeśli Owsiak nie potępi całego zdarzenia, powinien zostać jednoznacznie oceniony!