Piecha: Mamy stan wojenny w służbie zdrowia
Jesteśmy My i są Oni. My czyli Bartosz Arłukowicz i Ewa Kopacz, a Oni to lekarze – nieodpowiedzialne warchoły. NFZ wszedł z w nową fazę narzucania umów, takich, jakie uważa za słuszne ten, który dzieli publiczne pieniądze – mamy stan wojenny w służbie zdrowia. Ja bym nie podpisał takiej umowy – mówił na antenie Telewizji Republika Bolesław Piecha europoseł PiS-u.
Przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej, które nie przedłużyły kontraktów z NFZ, od rana odsyłają pacjentów z kwitkiem. Najtrudniejsza sytuacja jest w woj. podkarpackim, gdzie ponad połowa świadczeniodawców POZ nadal nie podpisała umów z Narodowym Funduszem Zdrowia na 2015 r . Pacjenci muszą szukać pomocy na szpitalnych oddziałach ratunkowych oraz w punktach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
– Minister pełni służbę, on ma służyć, a nie dzielić – podkreślał Piecha. – Arłukowicz zamienił swoją rolę negocjatora w metodę – jak nie kijem to pałką – i zaczyna okładać lekarzy, z którymi jeszcze niedawno się solidaryzował – dodał.
Zauważył również, że choć minister Arłukowicz mówi o tym, że 80 proc. przychodni podpisało umowę z NFZ, to w rzeczywistości ich liczba nie przekracza 70 proc.
– Co trzecia przychodnia jest zamknięta – mówił. – To olbrzymi skandal, a retoryka ministra jest jeszcze większym skandalem, nie powinien być ani sekundy dłużej na tym stanowisku – dodał.
Zdaniem Piechy, Ewa Kopacz przyjmuje w tej sytuacji bierna postawę i stara się całą odpowiedzialność za sytuację w służbie zdrowia scedować na Bartosza Arłukowicza.
– Kopacz ubiera się w szaty obserwatora, a sama tego piwa Arłukowiczowi naważyła. Nie weźmie odpowiedzialności za to, co się dzieje, bo nigdy tej odpowiedzialności nie brała – uznał. – Nie dzieli się wsparciem z Arłukowiczem i zrzuci kolejną ofiarę z sań. Rząd wytoczył wojnę lekarzom przy bardzo biernej postawie Ewy Kopacz – dodał.
Polityk nawiązał również, do dawnego umowy między Porozumieniem Zielonogórskim a resortem zdrowia, zawartej jeszcze przed wyborami w 2007 roku.
Post użytkownika Antoni Trzmiel.– Żaden punkt tego porozumienia nie został zrealizowany – stwierdził. – Niech Polacy zaczną wyciągać wnioski – powinni rozliczyć Platformę i wreszcie przestać przymykać oczy – tu chodzi o ludzkie cierpienie, nad którym powinien pochylić się każdy człowiek – apelował.