Piękna historia! Czterech braci porzuconych przez matkę znalazło dom. Najmłodszy ma rok, najstarszy niespełna 6 lat
Czwórka dzieci, pozostawionych przez matkę w pogotowiu opiekuńczym w Tarnowie, trafiła pod opiekę zawodowej rodziny zastępczej z okolicznej miejscowości. Dzieci spotkały się już z nową rodziną.
Najmłodszy z chłopców ma rok, najstarszy niespełna sześć lat. Miasto Tarnów rozpoczęło poszukiwanie domu dla rodzeństwa. Matka zostawiła ich bowiem w ośrodku przeznaczonym dla starszych dzieci i młodzieży od 10. do 18. roku życia.
Jak poinformowała Dorota Krakowska. zastępca prezydenta miasta, udało się znaleźć odpowiedni dom dla chłopców. Nie zostaną rozdzieleni. Sąd wydał już postanowienie w tej sprawie, chłopcy trafili pod opiekę rodziny z okolicznej miejscowości.
Dzięki niewielkiej odległości od Tarnowa, będą mogli spotkać się z biologicznymi rodzicami, którzy również otrzymają wsparcie i pomoc. – Dzieci spotkały się już z nową rodziną – wzajemnie się zaakceptowali – wyjaśniła zastępca prezydenta.
Osoby, które zaopiekowały się braćmi, to zawodowa rodzina zastępcza. - Rodzice zastępczy są po przeszkoleniu, z wszystkimi kwalifikacjami. Oboje pracują, więc jedna osoba musiała zrezygnować z pracy zawodowej – zrobiła to pani, której przysługuje urlop macierzyński, ponieważ będzie zajmowała się rocznym dzieckiem – powiedziała Krakowska.
Wiceprezydent przyznała, że chęć opieki wyraziło wiele rodzin, ale większość z nich nie miało statutu rodziny zastępczej, a nawet nie wyraziło chęci odbycia szkolenia.
Jednak – jak zaznaczyła – cała sprawa ma także pozytywny aspekt, ponieważ trzy rodziny z Tarnowa wyraziły chęć odbycia kursu, by w przyszłości pomagać dzieciom w trudnych sytuacjach życiowych - od marca rozpoczną one szkolenia.
W Tarnowie jest 70 rodzin zastępczych różnego typu, w których wychowywanych jest w sumie 93 dzieci – to cztery zawodowe rodziny zastępcze, w których jest 14 dzieci, 38 rodzin spokrewnionych, w których wychowuje się 43 dzieci, 28 rodzin zastępczych niezawodowych, sprawujących opieką nad 36 dziećmi.
Wiceprezydent miasta podkreśliła, że w placówkach opiekuńczo-wychowawczych jeszcze ok. 30 dzieci i młodzieży w wieku od 10 do 18 lat czeka na rodzinę zastępczą, która stworzy im dom.