Pięta to jeden z najbardziej ideowych polityków polskich. Żadne ataki tego nie podważą!
Tabloid „Fakt” kilka dni temu poinformował swoich czytelników o wielkim seks-skandalu z politykiem PiS Stanisławem Piętą w roli głównej. W skrócie sytuacja wyglądała tak: Pani Izabela Pek, która swoją publiczną karierę rozpoczęła od bycia modelką, chciała sobie uwieść polityka PiS i doprowadzić do tego, by ten porzucił swoją żonę i dziecko. Nie będąc sędzią w tej sprawie, bo więcej w tej sprawie dziwnych niedomówień niż jakiś faktów, poza SMS-ami opublikowanymi przez tabloid, jedno jest pewne. Polityk nie zostawił żony, zerwał kontakt z Panią Pek i ….
Obecnie mamy do czynienia z pewną akcją propagandową wymierzoną, już nie tylko w rząd polski jako całość, ale w poszczególnych polityków obecnej władzy. Po nieudanych i skompromitowanych akcjach dezawuujących pracę obecnej władzy, przyszedł widać czas na wyciąganie tzw. obyczajówek. Warto przypomnieć, że za czasów komuny istniały wyspecjalizowane grupy, które zbierały haki obyczajowe na przeciwników komuny w Polsce. Dziś widać nadal jest to zagrywka opozycji totalnej, co jedynie potwierdza fakt, że „niedaleko jabłko pada od jabłoni”.
Tabloid opublikował „spowiedź” Izabeli Pek, którą można wygooglować i zobaczyć jak owa Pani pozowała ze znanymi politykami prawicy, z Dudą włącznie, z której wynika, że Stanisław Pięta miał z nią romans i chce porzucić swoją żonę. Oczywiście na te słowa Pek nie ma żadnych dowodów, jedyny dowód to SMS, gdzie polityk pisze, że ma dość znajomości z nią. Wszystko inne to tylko słowa kobiety przeciwko Pięcie. To jedno.
W całej tej sytuacji może dziwić tekst Piotra Cywińskiego z portalu wpolityce.pl. Publicysta „żąda” by Piętę wyrzucić z partii. Cywiński pisze: „ Nie będę zajmował się Izabelą Pek - nie wiem dlaczego „Fakt” i inne media nie ujawniają jej nazwiska - bo ona sama dostarczyła o sobie wystarczająco informacji, ani intencjami polskojęzycznego „Faktu” made in Germany, który rozdmuchał aferę posła PiS do niebotycznych rozmiarów, ani nawet tym, czy rzeczona „Joanna“ została podstawiona przez jakieś „służby”. Interesuje mnie wyłącznie jedno: co Stanisław Pięta robi jeszcze w PiS? (…) Im później, tym gorzej, już nie dla Pięty, lecz jego całego ugrupowania. Jeśli on nie potrafi podjąć tej decyzji, to właśnie partia mająca przestrzeganie zasad etyczno-moralnych wypisane na sztandarach powinna podjąć tę decyzję za niego, przynajmniej o zawieszeniu do czasu wyjaśnienia. Prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu do bólu kolana doszedł ból Pięty. Z ta różnicą, że tej drugiej dolegliwości można i należy się pozbyć natychmiast. Nie ma tu już co wyjaśniać, Koniec kropka i po sprawie!”.
Nie, Panie Cywiński! W całej sprawie należy zachować umiar i nie reagować gorąco, jak Pan to robi.
Stanisław Pięta to jeden z najbardziej ideowych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Zaangażowany w budowę wolnej i niepodległej Polski, walczący z patologiami starych układów. Polityk idący ostro pod prąd poprawności politycznej. Człowiek walczący z kastą sędziowską, dochodzący do prawdy ws. afery Amber Gold. Dbający i pielęgnujący pamięć o Żołnierzach Wyklętych, Ideowiec a nie karierowicz. Polityk polski a nie człowiek zmieniający barwy w zależności od obowiązującej retoryki. Dlatego usuwanie takiego polityka, pozbywanie go dalszej możliwości pracy w partii to najbardziej szkodliwe posunięcie, jakie można sobie wyobrazić. I gdyby Piętę wyrzucono ze struktur PiS, to byłaby to wygrana właśnie tych, którzy chcą widzieć obóz prawicy „martwy”! Jedno co może i powinno zrobić PiS to zadbać o to, kto "przyczepia" się do nich i w jakim celu. Nie jest nowością, że po zwycięstwie Zjednoczonej Prawicy pojawiło się znikąd wielu „jej zwolenników”, którzy za wszelką cenę próbują coś ugrać.
Izabela Pek ewidentnie w coś zagrała. Teraz warto dowiedzieć się w co i po co. Ale jedno jest pewne: nie udało jej się zniszczyć Pięty i próba zniszczenia tego polityka spełzła na niczym.