Płużański odpowiada Maziarskiemu: To, co napisał, nawiązuje do wstrętnej komunistycznej propagandy
- Jeśli ktoś tu cokolwiek obsikuje, to pan Maziarski obsikuje wszystko dookoła. To, co napisał, to jest właśnie wykwit obciachu i nawiązywanie do wstrętnej komunistycznej propagandy. Pisząc takie rzeczy, wpisuje się w język morderców polskich bohaterów - powiedział na antenie TV Republika prezes Fundacji "Łączka" Tadeusz Płużański, odpowiadając na wymierzony w pamięć o wyklętych felieton Wojciecha Maziarskiego "Prawdziwi patrioci obsikują miasto".
Tadeusz Płużański odniósł się do felietonu dziennikarza „Wyborczej”, Wojciecha Maziarskiego, „Prawdziwi patrioci obsikują miasto”, w którym wyraża on swoje niezadowolenie z obecności w przestrzeni publicznej billboardu upamiętniającego żołnierzy wyklętych.
Obłęd dziennikarza z "Wyborczej": Patriotyczne hasła to wykwit obciachu
- Jeśli ktoś tu cokolwiek obsikuje, to pan Maziarski obsikuje wszystko dookoła. To, co napisał, to jest właśnie wykwit obciachu i nawiązywanie do wstrętnej komunistycznej propagandy. Pisząc takie rzeczy, wpisuje się w język morderców polskich bohaterów – odpowiedział Płużański.
- Wiązanie wyklętych z PiS-em to jest stawianie sprawy na głowie. Trudno nazwać historię wyklętych historią pisowską. Chcę przypomnieć takim w gruncie rzeczy propagandystom komunistycznym, że wyklęci działali, gdy nie było jeszcze PiS-u. Trudno powiedzieć, że wyklęci to prawica - w tym ostatnim powstaniu uczestniczyli wszyscy niezależnie od poglądów. Byli tam chadecy, endecy, socjaliści, ludowcy – cały przekrój Polski przedwojennej w sile 200 tys. ludzi. To jest historia narodu, który zmagał się z drugiem, sowieckim okupantem – wyjaśniał Tadeusz Płużański.
- Mówiąc o wojnie polsko-sowieckiej musimy powiedzieć o tych, którzy zachowali się jak trzeba i tych, którzy zachowali się niegodnie. To pokazanie przez pryzmat walki o wolność rzeczy, które wciąż są aktualne. Wciąż trwa walka wciąż o wyklętych - dodał gość TV Republika.