Polska wydała w poprzednim roku 46 wiz pracowniczych; PO wymyśliła sobie aferę
Jak powiedział dzisiaj wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński w Polskim Radiu 24, Polska wydała w poprzednim roku 46 wiz pracowniczych, a nie 46 tysięcy. Dodał, że Platforma Obywatelska wymyśliła sobie aferę i stara się wykreować to zupełnie z niczego.
Wiceminister SZ zapytany o wyborczą narrację opozycyjną i tzw. aferę wizową odparł: "Z jednej strony mamy głosy polityków opozycyjnych, którzy mówią o kilkuset tysiącach wiz, o wielkich nieprawidłowościach, ale z drugiej strony jak spojrzymy na dane Straży Granicznej, dane MSZ, to te liczby nie są tak wysokie. Po drugie mamy prokuraturę, która mówi o nieco ponad 200 przypadków nieprawidłowości. To jak jest z tą aferą".
"Te dane MSZ dokładnie na te pytanie odpowiadają" - zaznaczył Jabłoński. Zwrócił uwagę, że opozycja opowiada o kilkuset tysiącach imigrantów, migrantów ekonomicznych, a wśród wiz oprócz wiz pracowniczych, wydawane są także wizy turystyczne, wizy studenckie oraz wizy czasowe.
"Polska wydała w poprzednim roku 46 wiz pracowniczych. Nie 46 tys., tylko 46 sztuk. A łącznie tych wiz wydano niewiele ponad tysiąc, czyli średnio tam wychodzi po kilkanaście na tydzień" - powiedział Jabłoński.
"To jest rzeczywista skala. Platforma wymyśliła sobie aferę i stara się wykreować to zupełnie z niczego. To, że kilkaset tysięcy turystów, biznesmenów, różnych ludzi przylatuje do Polski, a potem z nich wyjeżdża, to jest rzecz zupełnie normalna. To nie są żadni imigranci. Gdyby ci imigranci w Polsce byli, to byśmy ich widzieli na ulicach" - zaznaczył wiceszef MSZ.
"Kłamstwo, kłamstwo, po trzykroć kłamstwo. Manipulacja, próba wygrania wyborów i założenia maski partii przeciwnej migracji. Chociaż przecież dobrze wiemy, że oni od razu by się zgodzili na wszystko co narzuci Unia Europejska. To co jest na Lampedusie, to mielibyśmy też w Polsce" - podsumował Jabłoński.
Na początku września "Gazeta Wyborcza" napisała, że Piotr Wawrzyk, odpowiedzialny wówczas MSZ za sprawy konsularne i wizowe, okazał się autorem projektu rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla robotników tymczasowych z około 20 krajów, w tym krajów islamskich. Według gazety zakładało ono możliwość zatrudnienia w Polsce do 400 tys. pracowników. Dziennik napisał, że "z nieoficjalnych informacji wyłania się jednak obraz afery korupcyjnej, która umożliwiała napływ do Europy dziesiątków tysięcy imigrantów za pośrednictwem międzynarodowych firm rekruterskich".
31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w MSZ. W piątek szef resortu dyplomacji zdecydował m.in. o przeprowadzeniu kontroli i audytu w Departamencie Konsularnym MSZ oraz wszystkich placówkach konsularnych RP oraz o zwolnieniu ze stanowiska dyrektora Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością w MSZ Jakubem Osajdą.
W piątek resort spraw zagranicznych podał, że nie jest prawdą, że MSZ sprowadził setki tysięcy migrantów z krajów muzułmańskich i Afryki oraz, że Polska jest liderem UE w wydawaniu pozwoleń na wjazd do strefy Schengen. Nieprawdziwe są też informacje, że konsulowie otrzymywali polecenia z centrali MSZ dotyczące wydawania wiz - podkreślono.
.@paweljablonski_ w #PR24: opozycja opowiada o kilkuset tysiącach "migrantów ekonomicznych", tymczasem wśród wiz są wydawane wizy turystyczne czy studenckie. Platforma wymyśliła sobie aferę (…) to próba wygrania wyborów i założenia maski partii przeciwnej migracji
— Polskie Radio 24 (@PolskieRadio24) September 18, 2023