Ponad 100 osób na otwarciu nowego mostu. Sanepid bada sprawę
Policja i sanepid sprawdzają czy nie doszło do naruszenia obostrzeń sanitarnych podczas otwarcia mostu na Wiśle, łączącego Borusową w Małopolsce z Nowym Korczynem w woj. świętokrzyskim.
W poniedziałek w Nowym Korczynie pojawiło się ponad 100 osób - samorządowców, polityków i mieszkańców.
Udział w otwarciu mostu wzięła także reprezentacja polityków PSL - szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz i europoseł Adam Jarubas, którzy pochodzą z Gręboszowa i z Nowego Korczyna, gmin, które połączył most.
Rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskiego Agnieszka Kołacz-Sarnowska, poinformowała, że zaproszono około 20 osób.
- Zgodnie z ustaleniami z samorządem województwa małopolskiego, który współfinansował budowę mostu i razem z nami organizował jego otwarcie, do udziału w poniedziałkowym wydarzeniu - ze względu na obostrzenia epidemiczne - zaprosiliśmy jedynie około 10 osób z każdej strony - powiedziała.
Warto marzyć????Mamy To Drodzy Państwo???????? To moment przełomowy????Dwa brzegi Wisły ????pomiędzy Nowym Korczynem w Świętokrzyskim a Borusową w Małopolsce zostały połączone.???? #FunduszeUE @KosiniakKamysz @nowePSL #NowyKorczyn #łączymy #NowaInwestycja #KochamŚwiętokrzyskie pic.twitter.com/j4mHYZCNQI
— Adam Jarubas (@JarubasAdam) December 14, 2020
Rzeczniczka podkreśliła, że uroczystość otwarcia mostu odbyła się w przestrzeni otwartej, a wszyscy zaproszeni goście mieli maseczki. Ze względu na sytuację epidemiczną w kraju, do udziału w tym wydarzeniu nie zapraszaliśmy mieszkańców i nie mieliśmy wpływu na ich spontaniczne przybycie - zaznaczyła.
Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju Tomasz Piwowarski potwierdził, że policja zajmuje się sprawą.
Na podstawie doniesień prasowych wszczęliśmy czynności w sprawie możliwości popełnienia wykroczenia. Jesteśmy na etapie analizy zdjęć i nagrań z uroczystości. Po przeanalizowaniu tych materiałów będziemy wyciągać konkretne wnioski - powiedział funkcjonariusz.
Sprawą zajmuje się też sanepid. "Badamy sprawę" - skomentował krótko dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach Jarosław Ciura.