Prezydent elekt o emeryturach i kwocie wolnej od podatku: Do pracy weźmiemy się przed sierpniem
– Nie wykluczam, że do pracy weźmiemy się jeszcze przed sierpniem, by jeszcze przed zaprzysiężeniem projekt był gotowy – mówił Andrzej Duda w wywiadzie dla Polsat News. W ten sposób prezydent elekt odniósł się do swoich głównych postulatów dot. emerytur i kwoty wolnej od podatku.
Prezydent elekt w rozmowie z Dorotą Gawryluk wyjaśniał sens swojego apelu do rządu.
– Przez dwa miesiące w Sejmie może się bardzo dużo zdarzyć. Widzieliśmy już przypadki, kiedy ustawy mogły być procedowane nawet w ciągu kilku dni. Ja apeluję, żeby w tym szczególnym czasie, nie dokonywać żadnych istotnych zmian, które nie znajdują konsensusu politycznego. O to mi chodziło – mówił Andrzej Duda. Podejmowanie działań niestandardowych wzbudzających protesty na scenie politycznej, a w efekcie i społecznej, są nie na miejscu – dodał.
Zaznaczył jednak, że jeżeli taka zmiana byłaby wynikiem konsensusu politycznego, to nie miałby nic przeciwko, bo „konsensus to jest to, co jest najbardziej pożądane”.
Projekt ws. emerytur przed sieprniem?
Odnosząc się do swoich czołowych postulatów dot. wieku emerytalnego i kwoty wolnej od podatku, Duda stwierdził, że prace prawdopodobnie rozpoczną się jeszcze przed sierpniem, tak by „jeszcze przed zaprzysiężeniem projekt był gotowy”.
Wykorzystanie potencjału polskiej nauki
Andrzej Duda położył również nacisk na wykorzystaniu potencjału polskiej nauki, w szczególności w biznesie i przemyśle.
– Jak to jest, że nasi naukowcy po wyjeździe za granicę są w stanie wymyślić genialne rzeczy – pytał retorycznie. – Jeżeli mówimy o otwartej prezydenturze, to trzeba wykorzystywać nasze własne zasoby, nie czerpiąc z zewnątrz, ale z nas. Jeśli chodzi o otwartość, jest wiele środowisk, które chcą aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym – mówił.
Kwestia smoleńska
– Chciałbym, żebyśmy z poziomu medialnych dyskusji zeszli na rzeczywiste działania. Mniej mówić, więcej na ten temat robić. Jest takie wrażenie, wielu ludzi, że temat smoleńska stanowi taką iskierkę, którą się rozpala do wywołania zamieszania, takiej swoistej eksplozji nastrój społecznych. To jest coś, co mi się w tej kwestii ogromnie nie podoba – mówił prezydent elekt, odnosząc się do sprawy niewyjaśnionej katastrofy smoleńskiej.
– Chciałbym, żeby podstawowe dowody znalazły się w Polsce, żeby przeprowadzono ekspertyzy – niekoniecznie ze sobą zgodne – nie mam nic przeciwko konferencjom, które się odbywają na ten temat, nawet jeśli naukowcy mają odmienne zdania – ocenił prezydent elekt.
Podkreślał, że jego oczekiwaniem jest to, by odbywało się to „spokojnie, w atmosferze wzajemnego szacunku, a nie pokrzykiwania, oskarżania się, inwektyw, podważania kompetencji ludzi”. – Trzeba się wziąć do spokojnych i rzetelnych działań. Ja na pewno będę na ten temat rozmawiał – zaznaczył.