Sienkiewicz i „torebka z białym proszkiem”. Odpowiedź o jej zawartość mocno SZOKUJE
W mediach nie cichnie temat nagrania z ministrem Sienkiewiczem, na którym widać, jak przebywając na sali plenarnej, wyciąga "tajemniczą torebkę". Zapytany o jej zawartość, wypuścił naprawdę kuriozalną odpowiedź.
W środę, Sejm odrzucił wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec szefa MKiDN. Za odwołaniem ministra głosowało 194 posłów, przeciw było 241, wstrzymało się dwóch.
Podczas obrad kamery Polsat News uchwyciły jednak dość niecodzienną, a zarazem nietypową sytuację. Minister wkładał do wewnętrznej kieszeni marynarki przedmiot wyglądający, jak torebka z białym proszkiem. Nic dziwnego zatem, że film porządnie rozgrzał internautów, których nurtuje jej faktyczne zawartość.
"Grubo to wygląda. Jakaś torebeczka z czymś białym",skomentował dziennikarz Marcin Dobski z Salonu24. "Tak racjonalnie ktoś może wyjaśnić co to jest?", drążył w kolejnym wpisie.
Jest i odpowiedź...
I choć dziennikarze usiłowali dopytać ministra Sienkiewicza o komentarz do tej sytuacji, nie usłyszeli nic satysfakcjonującego. "Przypadkowo odebrałem telefon. Nie mam panu nic do powiedzenia", odparł dziennikarzom "Faktu", którzy zadzwonili do polityka.
Ba, również Adrian Borecki z Telewizji Republika, wcześniej dziennikarz TVP, zapytał o kuriozalną scenę z Sejmu. "Żułem kości swoich wrogów", usłyszał w odpowiedzi.
Zgodzi się na badania?
Do sprawy odniósł się w czwartek również poseł Michał Woś z mównicy sejmowej. Polityk podkreślił, że media obiegło "szokujące nagranie", które trzeba wyjaśnić.
Woś stwierdził, że minister podejmuje obecnie kluczowe decyzje związane z "zamachem na media, z łamaniem prawa". Polityk zaapelował, aby Sienkiewicz... przeszedł badania krwi.
"W związku z tym warto i należy zadać pytania – co było w tym woreczku? I punkt drugi, wzorem tradycji dobrych demokracji, chociażby w USA tam prezydenci ujawniają przecież wyniki badań. W związku z tym panie Sienkiewicz, ujawnij pan wyniki badań", wskazał Woś.