Suski przypomina krytykę podczas wdrażania 500 Plus. "To był impuls prorozwojowy"
Mam nadzieję, że ludzie docenią, iż jesteśmy wiarygodni. Wypełniamy obietnice, które składaliśmy cztery lata temu. W niektórych wypadkach nawet z naddatkiem – mówił na antenie Polskiego Radia 24 Marek Suski, szef gabinetu premiera. Dodał, że „zapowiedzi na miarę kilkudziesięciu miliardów rocznie transferu społecznego nie ma”, bo jak ocenił swoją formację, ta „jest odpowiedzialna”.
Podkreślił, że PiS stawia na rodzinę oraz budowanie państwa dobrobytu. – Żeby wszyscy korzystali z sukcesu gospodarczego. Pracuje na to zdecydowana większość społeczeństwa (...). To jest policzone, będą też specjalne ułatwienia dla przedsiębiorców, żeby mogli udźwignąć podniesienie płacy minimalnej – powiedział Marek Suski.
Przypomniał krytykę, jaka panowała podczas wdrażania programu 500 plus. – Tymczasem to był impuls prorozwojowy. Chcemy to przedłużyć, w dużym stopniu poprzez konsumpcję i popyt wewnętrzny. Jeśli będą mieli więcej pieniędzy, to będą więcej kupować, będzie więcej pieniędzy w obrocie. Firmy będą miały większe zyski i obroty. To jest policzone na to, żeby się poprawiało – tłumaczył Marek Suski. Jego zdaniem wyższe płace, emerytury i wyrównanie dopłat dla rolników nie są rozdawnictwem.
Dodał, że Polacy powinni godnie żyć. – Do tego potrzebna jest godna płaca. Nie ma wolności, jeżeli ktoś ma niewolnicze zarobki. Nasi oponęci chcieliby być panami życia i śmierci, rozdawać swoim ulgi. Reszta miałaby pracować za półdarmo. Leszek Balcerowicz mówił, że trzeba schładzać gospodarkę. Proponujemy rozkręcienie gospodarki, bo dzieli nas duży dystans do najbogatszych krajów. Wciąż brakuje mieszkań, ludzie chcieliby mieć lepsze samochody i ubrania. Ile w Polsce trzeba jeszcze dróg zbudować? To nie jest przegrzanie gospodarki, jeśli są ogromne potrzeby – wskazał polityk.
Odnosząc się do politycznej filozofii Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że te „odrzuca model postkomunistycznej Polski”. – Chcemy zmierzać w kierunku państwa dobrobytu, a nie państwa, które dostarcza tylko tanią siłę roboczą. Nie jesteśmy też ze szkoły gdańskich liberałów, którzy uważają, że pierwszy milion trzeba ukraść. Jesteśmy za tym, że trzeba solidarnie pracować na uczciwy wzrost gospodarczy - podsumował Marek Suski.