Szlachetna Paczka. I Ty możesz zostać wolontariuszem!
Jeszcze blisko sześciu tys. wolontariuszy brakuje, by w tym roku Szlachetna Paczka i Akademia Przyszłości mogły zakończyć się sukcesem. Chętni mogą się zgłaszać przez stronę www.superw.pl.
W tym roku Szlachetna Paczka chce dotrzeć do ponad 20 tys. domów, w których mieszkają osoby i rodziny potrzebujące pomocy. Niestety z obecną liczbą wolontariuszy nie będzie to możliwe, a skala pomocy będzie zdecydowanie mniejsza. Bez wolontariuszy nie poznamy kolejnych historii, nie dotrzemy ze wsparciem do potrzebujących - wyjaśnia Joanna Sadzik, prezes Stowarzyszenia WIOSNA, organizatora Szlachetnej Paczki.
Z obecną liczbą wolontariuszy Szlachetna Paczka może dotrzeć jedynie do 8 tys. rodzin, to o 60% mniej niż w poprzednim roku. Skala pomocy może być w tym roku zdecydowanie mniejsza także w Akademii Przyszłości. Jeżeli nie uda się zrekrutować brakującej liczby wolontariuszy, wsparciem zostanie objętych o 1600 mniej dzieci w porównaniu do poprzedniej edycji.
Pilnie poszukujemy blisko 1️⃣0️⃣ tys. wolontariuszy i wolontariuszek Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości. To już ostatni moment, by się zgłosić ‼️https://t.co/66N3CoYM7U
— Szlachetna Paczka (@szlachetnapaczk) September 22, 2021
Osób, które potrzebują wsparcia organizacji z Krakowa jest bardzo wiele. Jedną z nich jest pani Sylwia, która urodziła Zosię - dziewczynkę z niepełnosprawnością intelektualną.
- Po kilku miesiącach mąż pani Sylwii odszedł. Kobieta została bez środków do życia, ze złamanym sercem. Gdy po jakimś czasie stanęła na nogi i znalazła pracę, przyszła pandemia. Najpierw zmniejszono pani Sylwii etat, a w końcu zwolniono ją z pracy. Kobieta nie ma nikogo, kto mógłby jej pomóc. Dlatego zachęcamy, by zgłaszać się jako wolontariusze przez stronę www.superw.pl - opisuje Sadzik.
Szlachetna Paczka przygotowała ostatnio Raport o Obojętnieniu. Zgodnie z nim ponad 40% organizacji społecznych zawiesiło swoje działania sprzed pandemii.
- W wielu z nich brakuje wolontariuszy. Szycie maseczek, robienie zakupów seniorom, rozwożenie obiadów medykom, wyprowadzanie psów sąsiadom - na początku pandemii wielu z nas przejęło się losem potrzebujących. To był nasz zryw, narodowe powstanie przeciw lękowi i bierności. Jak każdy zryw i ten był jednak krótkotrwały. Przez zmęczenie, niepewność, ograniczony czas czy fundusze Polacy obojętnieją na potrzeby najsłabszych - ostrzega Sadzik.
Chętni do pomocy mogą się zgłaszać przez stronę www.superw.pl.