Terlikowski: Dżihadyści często korzystają z konwertytów
– Islamskie organizacje terrorystyczne, takie ja Al-Kaida czy Państwo Islamskie, chętnie korzystają z konwertytów. Pozyskują ich i wysyłają na front wojny z "domem niewiernych" – tłumaczył w Telewizji Republika jej redaktor naczelny Tomasz Terlikowski.
– "Nawrócenie" konwertytów jest zwykle pobieżne, ci ludzie nie znają nawet Koranu. Nie chcę tutaj stawać w obronie świętej księgi muzułmanów, bo jest ona pełna przemocy, ale chcę dać do zrozumienia, że ludziom tym wdrukowuje się, że śmierć w wojnie z niewiernymi gwarantuje im życie wieczne – mówił Terlikowski.
Odniósł się w ten sposób do wydarzeń w Kanadzie. W środę tuż przed 10 rano czasu lokalnego, zamachowiec postrzelił 24-letniego kaprala Nathana Cirillo, pełniącego wartę przy National War Memorial, monumencie ku czci poległych żołnierzy w pobliżu budynków parlamentu federalnego w Ottawie. Żołnierz zmarł od odniesionych ran. Zamachowiec, Michael Zehaf-Bibeau, został potem zastrzelony w budynku parlamentu. Według kanadyjskich mediów Zehaf-Bibeau był konwertytą na islam.
– Co ciekawe, Państwo Islamskie i inne organizacje terrorystyczne nie tworzą komórek w państwach zachodnich. Po prostu tak zmanipulowany przez dżihadystów człowiek nabywa broń i idzie na wojnę z "niewiernymi" – powiedział Terlikowski.
Redaktor naczelny Telewizji Republika widzi też inną możliwość. – Tacy potencjalni zamachowcy są często w uśpieniu. Pozwala im się normalnie żyć, prowadzić karierę i wybudza się ich w odpowiednim momencie. Z takich "śpiochów" korzystał Związek Sowiecki, ale tu mamy jeszcze groźniejszą sytuację - za "śpiochami" nie stoi żadne państwo, ale gigantyczna struktura terrorystyczna bez państwowości, tym trudniej ich wychwycić – powiedział.
Pytany, czy dżihad to realne zagrożenie dla Starego Kontynentu, Terlikowski powiedział: "islam nie walczy o miejsce dla siebie w pluralistycznej Europe, ale o pełne jej podbicie. Państwo Islamskie zapowiedziało, że odbije hiszpańską Andaluzję – historyczną krainę Maurów – w ciągu pięciu lat. Oczywiście ten termin jest przesadzony, ale zagrożenie jest jak najbardziej realne".