Terlikowski: Świętość nie jest tym samym, co byciem dobrym człowiekiem
– Wszystkich Świętych jest jednym z najważniejszych świąt w Polsce. Gdybyśmy szukali narodowego święta, które nie dzieli Polaków, to byłoby to właśnie to. Nie 11 listopada, 3 maja, tylko 1 listopada, bo prawie wszyscy, bez względu na wyznanie, na realną wiarę, czy jej brak, idą na cmentarze i zapalają znicz u bliskich – mówił w programie "Chłodnym Okiem" Tomasz Terlikowski.
Publicysta zauważył, że w Polsce Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny skupiły się niejako w jedno święto, które funkcjonuje w tradycji jako smutne.
– To jest radosne święto, bo to wszystko co jest tutaj, nasze radości i smutki, bóle, przemijanie, nie prowadzą nas tylko do śmierci, prowadzą do zbawienia, nadania pełnego sensu temu co po drugiej stronie – tłumaczył.
– Musimy pamiętać, że to dzień Wszystkich Świętych, a więc wszystkich, których Kościół wyniósł na ołtarze, ale i tych, którzy zjednoczyli się w Chrystusie. Każdy kto trafił do nieba jest święty, tylko nielicznych Kościół wynosi na ołtarze jako wzór – powiedział.
Terlikowski podkreślał, że droga do świętości, jest drogą trudną, tym bardziej, że nie wiemy jak po tej drugiej stronie jest.
– Świętość to nie tylko zjednoczenie z Bogiem, ale i z innymi. Nie wiemy jak tam będzie po tej symbolicznej drugiej stronie. Wiemy, że to będzie pełnia szczęścia – powiedział.
Przypomniał również, że do nieba nie trafią tylko nasze dusze, ale i ciała. Pierwszą ludzką osobą w niebie jest Jezus, co jest wielką tajemnicą chrześcijaństwa.
- Cielesność Jezusa to nie jest tylko logos, to ludzka cielesność przebóstwiona w Trójcy Świętej - mówił.
Podkreślał również, w ostatnim dogmacie kościoła Maryja została wzięta do nieba z duszą i ciałem i my wszyscy zmartwychwstaniemy wraz z ciałami.
– Święty Tomasz mówi że kiedy cała historia dojdzie do końca, nastąpi Sąd Ostateczny, podczas którego nastąpi zmartwychwstanie ciała, nie ma co do tego wątpliwości – przybliżył.
W tych dniach zadumy powinniśmy pamiętać, że i my, każdy z nas może zostać świętym. Jednak żaden człowiek nie osiągnie tego samym dążeniem do doskonałości.
– Nie jesteśmy w stanie tego zrobić własnymi siłami, zaciskając zęby, skupiając się w sobie, stając się coraz lepszymi. Świętość polega na tym, że zawierzamy się Chrystusowi, pozbawiamy się siebie. Możemy ją osiągnąć, kiedy otworzymy się na innych – tłumaczył.
– Pan Jezus powiedział, zdrowi nie potrzebują lekarza, jeśli Jezus nie jest mi potrzebny, nie osiągnę zbawienie – zobrazował. – Świętości nie można zrównywać z byciem dobrym człowiekiem, nie wystarczy być dobrym, żeby być świętym – zakończył.