Tomasz Sakiewicz: Ten tchórz i zbrodniarz dostał dziś cios od wszystkich wrażliwych sumień
W Warszawie tuż przed godziną 16 zakończyła się kolejna w ostatnich dniach manifestacja Klubów Gazety Polskiej. To w związku z agresją Federacji Rosyjskiej na suwerenną Ukrainę. Dziś marszowi towarzyszyło hasło „Matki wołają: przestańcie strzelać do dzieci”. Wiec, który wyruszył z Placu Trzech Krzyży, zgromadził kilka tysięcy osób.
„Jest ogromna niezgoda na taką wojnę, jaką prowadzi Putin. Nie jest on w stanie pokonać ukraińskiej armii, to strzela do dzieci i kobiet. Wydaje mi się, że to może mieć konsekwencje, bo dzisiaj paliwem tej wojny są pieniądze, które mu płacą szczególnie europejskie kraje za ropę, gaz i węgiel i jeżeli to potrząśnie sumieniami opinii publicznej, to też to potrząśnie politykami”, mówił w rozmowie z portalem tvrepublika.pl red. nacz. Gazety Polskiej, Gazety Polskiej Codziennie i szef TV Republika Tomasz Sakiewicz.
„Taki pokaz solidarności pozwala wierzyć w to, że Polaków nie da się rozbić wokół poparcia dla pomocy Ukrainie i wokół protestów przeciw morderstwom, które się tam dzieją”, dodaje dziennikarz i publicysta.
Według Tomasza Sakiewicza Ukraińcy bardzo nam dziękowali za poprzednią manifestację solidarności i za tą dzisiejszą. „Bo oni wiedzą, o ile na Ukrainie w starciu z Rosjanami decyduje ich męstwo, wyszkolenie i broń, to w Europie Zachodniej gdzie podejmowane są decyzje ekonomiczne, ale też o dostarczeniu broni na Ukrainę decydują politycy, a na nich największy wpływ ma opinia publiczna i wiedzą, że to, co możemy dla nich w tej chwili najlepszego zrobić to pełna mobilizacja wokół pomocy Ukrainie i przeciwko tym którzy płacą Putinowi.”
W dzisiejszej manifestacji która przeszła Alejami Ujazdowskimi do Placu na Rozdrożu, Aleją Szucha do Placu Unii Lubelskiej, dalej ulicą Bagatela do Belwederskiej udział wzięli przedstawiciele najwyższych władz państwowych, m.in. premier Mateusz Morawiecki z bliskimi, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, minister rodziny Marlena Maląg czy posłanka PiS Joanna Lichocka. Na wiec przybyli mieszkańcy stolicy, ale także goście z odległych zakątków kraju. Wśród nich liczna grupa członków Klubów Gazety Polskiej z Górnego Śląska, a także obywatele Ukrainy czy Estonii. Marsz zakończył się przy bramie Ambasady Rosji. Nie odnotowano żadnych ekscesów.