„W punkt”. Kuźmiuk: Putin gazem szantażuje Europę
„Putin podpowiada Zachodowi, że trzeba zostawić prawo europejskie na boku, jeżeli Zachód chce natychmiast obniżyć ceny gazu, to Rosja jest gotowa go dostarczyć nowym gazociągiem, który w sensie technicznym jest już gotowy. Dzięki temu, ceny gazu zostaną obniżone” - mówił dziś w programie Katarzyny Gójskiej „W Punkt” europoseł Zbigniew Kuźmiuk.
Władimir Putin stwierdził niedawno, że projekt Nord Stream 2 jest rozwiązaniem problemu z brakiem gazu w Europie. Zapowiedział, że ceny spadną i będzie spokój. „Na czym ma polegać ten spokój, o którym mówi Putin? – zapytała redaktor Gójska.
„Przede wszystkim na tym, że Rosja dopnie swego, będzie dostarczała gaz na Zachód, nie za pośrednictwem Ukrainy czy Polski, tylko po dnie Morza Bałtyckiego. Takim głównym dystrybutorem gazu na Europę Zachodnią będą Niemcy. Te dwa państwa do tego dążyły od wielu lat i sprawa zbliża się według ich pomysłu do szczęśliwego finału” - stwierdził polityk.
Zbigniew Kuźmiuk (PiS) określił wypowiedź prezydenta Rosji mianem „klasycznego szantażu”. „Putin próbuje to wymuszać. Zresztą ta wypowiedź nie jest zaskakująca. Tak naprawdę Rosja - przy pomocy Gazpromu - do tego dążyła od lata. Zmniejszono dostawy tradycyjnymi gazociągami gazu na Zachód, opróżniono magazyny gazu w Europie Zachodniej, właścicielem tych magazynów jest Gazprom, doprowadzono do paniki na rynku, czego wynikiem jest wzrost gazu w stosunku do ubiegłego roku o tysiąc procent. Właśnie teraz korzystając ze skutków tego szantażu, Putin podpowiada Zachodowi, że trzeba zostawić prawo europejskie na boku, jeżeli Zachód chce natychmiast obniżyć ceny gazu, to Rosja jest gotowa go dostarczyć nowym gazociągiem, który w sensie technicznym jest już gotowy. Dzięki temu, ceny gazu zostaną obniżone” - dodał Kuźmiuk.
Czy będzie próba zablokowania uniezależnienia się Polski od rosyjskiego gazu?
„Jeżeli chodzi o sytuację Polski, to w zasadzie żadnego niebezpieczeństwa nie ma. Rozbudowywany jest gazoport, inwestycja skończy się we właściwym czasie, powiększy się możliwość przyjmowania gazu skroplonego do 7,5 mld metrów sześciennych. Wszystko wskazuje na to, że gazociąg Baltic Pipe jest budowany zgodnie z harmonogramem, w październiku powinien popłynąć nim gaz. Natomiast współpraca z Rosją jeżeli chodzi o kontrakty długoterminowe kończy się 31 grudnia tego roku. To pewnie nie wyklucza, że mając Jamał będziemy w stanie kupować gaz od Rosji, ale już nie na podstawie umów długoterminowych, bo przypominam regularnie Gazprom w takich trudnych sytuacjach nam przystawiał pistolet do głowy i rzeczywiście skutki tego czuliśmy przez wiele lat. Teraz tej zależności już nie będzie, więc w tym sensie Polska jest bezpieczna” – stwierdził polityk PiS.
Jak dodał, jeżeli chodzi o rozgrywkę z Zachodem, to jest ona pokerowa.
„Politycy w Europie Zachodniej stoją przed wyborem: albo odrzucić trzeci pakiet energetyczny, uznając, że go nie ma, albo że on Nord Streamu 2 nie dotyczy i rzeczywiście zgodzić się na szybką certyfikację i szybkie dostawy Nord Streamem 2 i dzięki temu ceny gazu spadną. Pewnie nie do poziomu z ubiegłego roku, ale jeżeli spadną pięciokrotnie – to już będzie duży oddech dla Europy Zachodniej. Albo też my będziemy się przy tym upierali – bo mamy w tej sprawie sporo do powiedzenia, że ten pakiet Nord Stream 2 obowiązuje i w związku z tym procedury, które mają wykonać w tej kwestii Niemcy muszą tym przepisom być podporządkowane. To będzie spór zapewne na pierwszą połowę tego roku" – dodał Kuźmiuk.