Wiceszef MSZ: Białoruś chce wywołać duży incydent. Dziś szykowana jest duża prowokacja
Po stronie Białorusi jest chęć wywołania dużego incydentu, najlepiej ze strzałami, z ofiarami śmiertelnymi; według medialnych doniesień szykowana jest duża prowokacja w Kuźnicy Białostockiej, wygląda na to, że będzie tam próba siłowego przekroczenia granicy - mówił wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk.
Stwierdził też, że najgorsze jest, iż stanowisko Białorusi jest coraz bardziej sztywne i nie ma po tamtej stronie żadnej refleksji.
„Po tamtej stronie nie ma żadnego zrozumienia dla tego, co się dzieje. Jest tylko przekonanie, że to oni odpierają jakiś rzekomy atak, o czym może świadczyć też wystąpienie MSZ Białorusi, które neguje sam fakt prowokacji. Tak działała sowiecka dyplomacja negując oczywiste fakty” - mówił.
Wawrzyk był też pytany czy może dochodzić do „testowania” naszej granicy i prób wywołania realnego incydentu granicznego. Odparł, że taką próbą było przekroczenie granicy przez uzbrojone osoby, co miało miejsce przed tygodniem.
Tak wygląda spontaniczny ruch imigrantów w kierunku granicy z Polską. W ogóle nie ma tam ani jednego Białoruskiego żołnierza z pałkami i bronią, którzy trzymają w ryzach setki ludzi i nimi kierują.
— Patryk "Skju" Sykut (@PatrykSykut) November 8, 2021
Takie mundury i pałki można kupić w każdym sklepie. pic.twitter.com/tbjytpe1kB
„Przekroczono granicę państwa UE, państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego. To pokazuje, że po tamtej stronie jest chęć wywołania dużego incydentu, najlepiej ze strzałami, z ofiarami śmiertelnymi” - powiedział.
„Dzisiaj mamy, z tego co donoszą media, szykowaną dużą prowokację na granicy w Kuźnicy Białostockiej. Wygląda na to, że tam będzie próba siłowego przekroczenia granicy przez przejście graniczne. Widać reżim nie ustaje w swoich prowokacjach posuwając się do tych najgorszy jakie tylko mogą być” - dodał Wawrzyk.
Na uwagę, że informację o zwożeniu migrantów w okolice Kuźnicy Białostockiej podawali niezależni dziennikarzy białoruscy, Wawrzyk odparł, że te informacje „pokrywają z innymi informacjami” i mówią, że to ma być w poniedziałek rano. „Być może teraz się to wszystko rozgrywa, ale polskie służby były do tego przygotowane, bo ta informacja jest od kilkunastu godzin niemalże publiczna. Przygotowani jesteśmy, a jak to będzie wyglądało, będzie zależało od drugiej strony, bo my reagujemy w sposób adekwatny do sytuacji”.