Wstrząsające wyznanie egzorcysty: Szatan to przebiegły tchórz. Odstraszysz go modlitwą!
Jest dla chrześcijanina jak powietrze. Modlitwa to obrona i tarcza. Zwłaszcza dla tych, którzy są na pierwszej linii frontu! Jeden z najpotężniejszych egzorcystów świata, Jose Francisco C. Syquia radzi, w jaki sposób z pomocą modlitwy zmagać się osobowym Złem.
O roli modlitwy i pobożności wiele mówią święci, papieże czy księża. Czasem, żeby odkryć wartość tego daru, trzeba jednak doświadczyć mocy modlitwy, zobaczyć, że ona naprawdę jest ogromnie potężną bronią. Jeśli zanosimy ją z wiarą – nie ma przeszkód nie do pokonania. Nawet, jeśli tą przeszkodą jest zły duch…
5 wymiarów modlitwy podczas walki
Znany filipiński egzorcysta, o. Jose Francisco C. Syquia, który każdego niemal dnia zmaga się z pozostałościami pogańskich kultów wśród miejscowej ludności, stając do walki z osobowym złem, opowiada w swojej książce „Egzorcysta. Duchowa podróż” o absolutnej konieczności pobożnej modlitwy. To ona stanowi najlepszą obronę przed demonem!
Szatan, twierdzi Syquia, to niezwykle inteligentne stworzenie. Wyczuje nieszczerość i niepewność. Jeśli modlisz się niedbale - doskonale będzie wiedział, w jaki sposób i kiedy uderzyć. Doświadczenie Syqui jest tutaj bardzo konkretne i przemawiające do wyobraźni. Kapłan, który przystępuje do egzorcyzmu potrzebuje prosić o ochronę dla siebie, dla tych, którzy mu pomagają i dla swoich bliskich. Im większa wiara tym łatwiej uwolnić ofiarę od nękania, ale trzeba też pamiętać, że zły potrafi się mścić, często na bliskich egzorcysty, a nawet – jego dobrach materialnych.
Szatan jest podobny do przebiegłych, ale tchórzliwych złodziei, którzy planują ograbić czyjś dom, uciekają jednak, ledwo dostrzegą, że posiadłość jest strzeżona. Pobożność daje też siłę, by wytrwać, bo szatan potrafi nękać w najmniej dogodnych dla egzorcysty momentach; jest też ochroną dla serca, wlewa w nie miłość, piękno i dobroć Boga. Autentyczna pobożność pozwala doświadczać Jego obecności, trwać w bliskości, w komunii z Panem.
Czwartym efektem żarliwej modlitwy jest pewność jaką rodzi ona w sercu wierzącego: Bóg jest po mojej stronie, On już zwyciężył. Niemniej istotne jest też nauczenie pobożnej modlitwy ofiary i jej bliskich: opętany czy zniewolony człowiek musi się również modlić sam!
Obrona przed płytkością i zakusami złego
Kluczem do nauczenia się pobożnej, autentycznej modlitwy jest medytacja zgodna z tradycją Kościoła, taka jaką praktykowali i praktykują święci. Odmawianie modlitw codziennych, prostych, powszechnie znanych, osobistych, czyli pacierza czy różańca, ale też wspólnych, publicznych, jak liturgia godzin bądź uczestnictwo w Eucharystii – są bardzo istotne, ale czy wystarczą? Dwie osoby mogą uczestniczyćwe mszy świętej na różne sposoby – pisze o. Syquia w książce „Egzorcysta. Duchowa podróż” – jednazaznaje znikomej łaski Bożej, druga zaś opuszczakościół przepełniona radością i zapałem, gotowawypełniać chrześcijańskie obowiązki w życiu doczesnym.Pobożność pierwszej osoby ograniczasię do modlitwy odmawianej na głos, druga natomiastregularnie praktykuje medytację.
Kto nie wchodzi w głębię modlitwy, łatwiej ulec może komplikacjom (w sferze emocjonalnej, psychicznej, cielesnej) i będzie łatwiej podatny na szatańskie pokusy. Wielki egzorcysta nie ma wątpliwości: medytacja i modlitwa sercem – są niezwykła tarczą, dzięki której żadne zło, także to osobowe, nie będzie miało do nas dostępu.
Więcej o walce duchowej i o tym, jak zwyciężać złego w niezwykłej autobiografii o. Jose Francisco C. Syquia pt. Egzorcysta. Duchowa podróż. (WYDAWNICTWO ESPRIT)