Zamknięte szkoły i przedszkola. Szef KPRM: Niektóre kraje popełniły błąd i było już za późno. My chcieliśmy zadziałać wyprzedzająco
Na chwilę obecną w Polsce potwierdzono w sumie 31 przypadków zakażenia koronawirusem. O wszystkich przypadkach na bieżąco informowało Ministerstwo Zdrowia. Do dynamicznego przyrostu liczby przypadków koronawirusa odniósł się w rozmowie z Polsat News szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. Minister ocenił ten wzrost jako znaczący.
– Jak obserwujemy historię przypadków zachorowań w innych krajach, musimy się liczyć z tym, że w Polsce również ten przyrost będzie dynamiczny- dodał.
Na pytanie, dlaczego akurat teraz rząd zdecydował, aby szkoły zostały zamknięte, Dworczyk odpowiedział, że chodziło o to, żeby "pewne rzeczy wyprzedzać".
– Niektóre kraje popełniły ten błąd, że wirus rozprzestrzenił się na taką skalę, iż wyłączanie szkół czy zawieszenie zajęć w szkołach nie odegrało większej roli z punktu widzenia blokowania, rozprzestrzeniania się wirusa- powiedział minister.
– Chcieliśmy zadziałać wyprzedzająco, nie czekać aż tych miejsc, gdzie występuje choroba, jest bardzo dużo, ale po prostu zadziałać wyprzedzająco - dodał szef KPRM.
W środę odbyło się w KPRM spotkanie premiera z samorządowcami. Po spotkaniu prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz zadeklarowała, że jego uczestnicy są chętni do współpracy, ale potrzebują jasnych wytycznych i jasnych decyzji.
– Jesteśmy w stanie w każdej chwili współpracować, każdą decyzję wykonywać, ale to muszą być decyzje, to nie mają być zalecenia, rekomendacje, prośby telefoniczne, bo takie narzędzie dzisiaj rząd polski ma- podkreśliła.
Dworczyk podkreślił, że twarde decyzje zapadają.
– Wczoraj premier podpisał decyzję o zakazie handlu niektórymi środkami ochronnymi na Allegro, po to, żeby nie windować w sposób sztuczny cen. Zresztą nieco wcześniej w Stanach Zjednoczonych na Ebay'u został wprowadzony zakaz handlu tego rodzaju asortymentem - zauważył.
– Zawsze trzeba ważyć te decyzje. Z jednej strony nie można działać zbyt opresyjnie, zbyt pochopnie, choćby po to, żeby nie wywoływać paniki, a z drugiej strony nie można przespać takich ważnych momentów. Takim ważnym momentem w ocenie ekspertów, bo my przecież jako rząd podejmowaliśmy decyzję na podstawie opinii ekspertów, lekarzy, wirusologów, to było ostatnie 48 godzin, kiedy zapadła decyzja, że trzeba szkoły, przedszkola, żłobki i wyższe uczelnie zamknąć - zaznaczył szef KPRM.
Na pytanie, co z restauracjami, galeriami handlowymi, Dworczyk powiedział, że te miejsca są otwarte.
– Apelujemy o to i lekarze apelują o to, zwłaszcza dotyczy to osób starszych, żeby unikać miejsc takich, w których jest więcej osób- powiedział minister.
– My podjęliśmy szereg ważnych i daleko idących decyzji, czy to związanych z kontrolą na granicach, czy z wyłączeniem niektórych placówek z funkcjonowania, ale teraz jest bardzo potrzebna akcja informacyjna, musimy zmienić pewne zwyczaje - mówił. W tym kontekście wymienił m.in. kwestię podawania rąk, utrzymywanie bezpiecznej odległości, unikania zatłoczonych miejsc i częste mycie rąk.
Polityk był również pytany o braki w szpitalach, o których mówili na spotkaniu w KPRM samorządowcy.
– To nie są braki na dziś, to są braki zapasów – powiedział – Dzisiaj wszystkie szpitale mają zapewnione środki do tego, żeby funkcjonowały, mówimy o tych środkach ochronnych, natomiast zapasów na tygodnie czy miesiące nie mają, te środki są uzupełnione z Agencji Rezerw Materiałowych - dodał i zaznaczył, że jest to nie tylko problem polski, ale ogólnoświatowy.
– Nikt nie był przygotowany na taką sytuację, na taką skalę problemu, z którym przyszło nam się zmierzyć - powiedział szef KPRM.
Dworczyk poinformował także, że "pierwsze 100 tys. litrów płynu odkażającego do dezynfekcji rąk wyjeżdża właśnie z jednej ze spółek Orlenu, gdzie została uruchomiona nowa linia".
– Za chwilę będą uruchomione nowe produkcji maseczek - mówił. Dodał, że jest to odtwarzanie kompetencji produkcyjnych, które zostały utracone.