Wstyd, z którego ciężko będzie się im podnieść. Co to za reprezentacja?
Reprezentant Argentyny Nicolas Tagliafico zdradził, że podczas grupowego meczu "Albicelestes" z Polską doszło do nietypowej sytuacji. Jeden z Biało-Czerwonych miał poprosić rywala, by ten... nie atakował, pisze portal Polskiego Radia 24. Biało-Czerwoni przegrali z Argentyną 0:2, a losy ich awansu zależały od rozstrzygnięcia meczu Arabii Saudyjskiej z Meksykiem. Ostatecznie "El Tri" zwyciężyli 2:1, ale to nie wystarczyło do wyprzedzenia reprezentacji Polski, czytamy na stronie PR24.
Nicolas Tagliafico, który podczas mundialu był jednym z ważnych elementów układanki Scaloniego, nawiązał do tego spotkania podczas transmisji na platformie Twitch. Przyznał, że w czasie spotkania doszło do nietypowej sytuacji.
- Po pierwszej bramce Polacy nie chcieli już grać. Potem zdobyliśmy drugą bramkę i pamiętam, że około 60. minuty, jeden z nich, najlepiej jak umiał po hiszpańsku, powiedział do mnie: „Już więcej nie atakuj, już więcej nie atakuj, wystarczy”, zdradzi Argentyńczyk.
- Przy naszym prowadzeniu 2:0 jeszcze się kwalifikowali. Może wiedzieli, że Meksyk też wygrywa dwoma czy trzema bramkami? Mówił: „Proszę, nie atakuj więcej”. Dobrze, że nie zdobyłem gola. Myślę, że gdybym strzelił, to Polska by odpadła i wszystko by się zmieniło. Wtedy Meksyk załatwiłby Francję i rozpętałoby się całe piekło, a my nie bylibyśmy mistrzami - dodał Tagliafico.
Ostatecznie "Albicelestes" sięgnęli po zwycięstwo w całym turnieju. W finale pokonali Francję po konkursie rzutów karnych.