Birma: Policja strzela do protestantów. Coraz więcej osób ucieka z kraju
W większości birmańskich miast kontynuowano protesty przeciw rządom wojskowych. Policja użyła broni palnej dla rozproszenia tłumów w Rangunie i Paganie. Jest kilku rannych. Opozycja nawołuje do strajku powszechnego.
Pozostające na usługach junty media państwowe nadają apele o powstrzymanie się od udziału w strajku, przypominając, że „uczestnicy tej akcji będą zwalniani z pracy ze skutkiem natychmiastowym już od 8 marca”. Poinformowały też, że parlamentarzyści, którzy weszli w skład komitetu reprezentującego obalony rząd cywilny, „będą traktowani jak osoby, które dopuściły się zdrady stanu, za co grozi kara śmierci bądź 22 lata więzienia”.
Relatives and friends react during the funeral procession of Htet Aung, 19, and Min Oo, 21, who died in the anti-coup protests, in #Yangon, #Myanmar, 07 March 2021. EPA-EFE/LYNN BO BO pic.twitter.com/gC7Ja4TGD2
— Mizzima News (@MizzimaNews) March 7, 2021
W dotychczasowych akcjach protestacyjnych zginęło 50 osób. Jest też kilkudziesięciu rannych. Zatrzymano setki osób, w tym przedstawicieli lokalnych władz, aktywistów społecznych, dziennikarzy, artystów i studentów.
Dziś w Pagan słychać było liczne eksplozje. Ranny został 18-latek. – Młody człowiek został trafiony kulą w żuchwę. Przewieziono go do szpitala – poinformował przedstawiciel lokalnych struktur bezpieczeństwa. Lokalne media podały, że w Paganie jest co najmniej pięciu rannych.
Strajk poety
Policja strzelała też w Rangunie. Manifestanci wznosili tam wrogie okrzyki pod adresem przewodniczącego rady wojskowej, która przejęła władzę w kraju w wyniku puczu. Na czele junty stoi powszechnie znienawidzony generał Min Aung Hlain.
Dead in custody of the Myanmar junta’s forces. U Khin Maung Latt, 58, was a National League for Democracy ward chairman in Yangon. #WhatsHappeningInMyanmar pic.twitter.com/2dRYCsMK9U
— Kyaw Zayar Lin (@kyawzayar_linn) March 7, 2021
Manifestacje odbywały się także w mieście Mandalaj. Organizatorzy apelowali do Birmańczyków, by przyłączyli się do strajku generalnego, który miałby się zacząć jutro. – Jeśli nawołujemy do obywatelskiego nieposłuszeństwa i strajku, to dlatego, że uważamy, iż samo wyjście na ulice już nie wystarczy. Naszej walce musi towarzyszyć jeszcze wyższy poziom determinacji. Jesteśmy gotowi umrzeć – oświadczył cieszący się autorytetem i znany ze swej działalności kontestacyjnej poeta Maung Saungkha.
Już teraz nie funkcjonują banki, szpitale nie przyjmują pacjentów, a urzędy administracji publicznej świecą pustkami.
Aresztowania o świcie
W atakach na manifestantów uczestniczą też aktywiści Związkowej Partii Solidarności i Rozwoju, która popiera puczystów. W piątek w Mandalaj doszło do ich napaści na lokal odsuniętej od władzy Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD). Podczas ataku został zamordowany 17-latek.
At least 70 protesters were detained in all universities strike in Mandalay. Terrorists suppressed and brutally cracked-down the crowd using tear gases on Mar 7.
— minzeya (@minn_zeya) March 7, 2021
R2P FOR MYANMAR #Mar7Coup #WhatsHappeningInMyanmar pic.twitter.com/JjMK89ue7Q
Armia i policja zaprzeczają, by miały jakikolwiek związek ze śmiercią kilkudziesięciu uczestników protestów i starają się zrzucić odpowiedzialność na opozycję. Przez całą noc prowadzone były aresztowania wśród członków NLD. Ludzi wyciągano z domów o świcie na przesłuchania, niektórych zatrzymano w aresztach. – Nie jesteśmy na razie w stanie policzyć, jak wielu działaczy było przesłuchiwanych – powiedział prominentny działacz tej partii Soe Win.
A nun stands between police and anti-coup protesters in Myitkyina, Myanmar today. #WhatsHappeningInMyanmar from Myitkyina News Journal pic.twitter.com/T2JhNsjekI
— Matthew Tostevin (@TostevinM) March 7, 2021
Demonstranci aresztowani w Rangunie trafiają zazwyczaj do więzienia Insein, w którym w ciągu minionych dziesięcioleci przetrzymywano i torturowano więźniów politycznych.
W obliczu narastającego chaosu w kraju i coraz bardziej brutalnej interwencji sił porządkowych wielu Birmańczyków decyduje się na ucieczkę z kraju, przede wszystkim do pobliskich Indii. Przedstawiciele birmańskiej junty zażądali natychmiastowej ekstradycji ośmiu policjantów, którzy w ubiegłym tygodniu schronili się w tym kraju. Władze Birmy domagają się wydania funkcjonariuszy „w imię utrzymania tradycyjnych dobrosąsiedzkich stosunków”.