Franciszek: nie mogę milczeć o 40 milionach co roku nienarodzonych przez aborcję
Za każdym razem, kiedy Franciszek porusza ten temat, nie cieszy się dobrą prasą. Przeciwnie: jest systematycznie ignorowany” – pisze włoski watykanista Sandro Magister. Jak dodaje, papież wielokrotnie podejmował tę kwestię, na co media reagowały milczeniem.
- Chociaż wielu będzie zirytowanych, słysząc, jak papież powraca do tego tematu, nie mogę milczeć o ponad 30-40 milionach nienarodzonych istnień odrzucanych każdego roku przez aborcję. To bolesne widzieć, jak w wielu regionach, które uważają się za rozwinięte, zachęca się do takiej praktyki, ponieważ dzieci, które mają się urodzić, są niepełnosprawne lub nieplanowane. Życie ludzkim nigdy nie jest ciężarem. Wymaga, abyśmy zrobili dla niego miejsce, a nie odrzucali je powiedział papież
- Oczywiście pojawienie się nowego ludzkiego życia w potrzebie – czy to nienarodzonego dziecka w łonie, czy migranta na naszej granicy – stanowi wyzwanie i zmienia nasze priorytety. Poprzez aborcję i zamknięte granice odmawiamy zmiany naszych priorytetów, poświęcając ludzkie życie w obronie naszego bezpieczeństwa ekonomicznego lub aby złagodzić nasz strach, że rodzicielstwo wywróci nam życie do góry nogami. Aborcja to niesprawiedliwość.
- Nigdy nie może być uzasadnionym wyrazem autonomii i władzy. Jeśli nasza autonomia wymaga śmierci kogoś innego, nie jest niczym innym niż żelazną klatką. Często zadaję sobie dwa pytania: czy właściwe jest wyeliminowanie ludzkiego życia, aby rozwiązać problem, i czy dobrze jest zatrudnić zabójcę do rozwiązania problemu? - zapytał Franciszek.