Inwigilacyjny outsourcing. Kraje UE nagminnie wykorzystują amerykańskie i chińskie technologie do nadzoru nad obywatelami
Pandemia COVID-19 pozwoliła amerykańskim, chińskim i izraelskim firmom oferującym technologie do inwigilacji zdobyć nowe kontrakty i rozszerzyć swoją obecność w Unii Europejskiej – pisze w poniedziałek „Politico”.
- Jak na kontynent, który twierdzi, że nie potrzebuje pomocy z zagranicy, europejskie rządy z pewnością zasmakowały w zlecaniu zagranicznym firmom technologicznym monitorowania swoich obywateli. Niezależnie od tego, czy jest to policja, czy opieka zdrowotna, organy publiczne w całej Europie coraz częściej powierzają dane obywateli europejskich amerykańskim firmom zajmującym się analizą danych lub chińskim firmom zajmującym się nadzorem wideo – czytamy w artykule.
Tendencja nabrała tempa w ciągu ostatniego roku. Rozszerzenie działalności przez takie firmy jak amerykański Palantir i chińska Hikvision rodzi pytania, jak dobrze chronione są prywatne informacje Europejczyków i jak organy regulacyjne będą pociągać do odpowiedzialności zagraniczne firmy, jeśli coś pójdzie nie tak.
Strategiczna autonomia pod znakiem zapytania
- Dlaczego mówimy o strategicznej autonomii, kiedy zatrudniamy firmy spoza Europy do przetwarzania naszych najbardziej wrażliwych danych? – pyta europosłanka Sophie in't Veld, która prowadzi kampanię w Brukseli przeciwko inwigilacji.
Jedną z firm, która odniosła szczególny sukces we współpracy z europejską administracją publiczną, jest Palantir, firma zajmująca się analizą danych, założona przez twórcę PayPala Petera Thiela.
Firma zaoferowała europejskim rządom bezpłatne lub bardzo tanie oferty dotyczące platform do analizy danych o dużej mocy, aby pomóc im w walce ze śmiertelną chorobą. Oferta Palantir obejmuje pomoc w analizie rozprzestrzeniania się choroby, a także monitorowanie reakcji lokalnych populacji na wprowadzenie szczepionki.
Z rozwiązań firmy skorzystały m.in. Grecja, Holandia i Wielka Brytania. Francja – kraj, który jest najgłośniejszym orędownikiem autonomii strategicznej w Europie – również podpisała umowę z firmą Thiela, podobnie jak Europol, unijna agencja, która korzysta z Palantir od co najmniej 2016 roku.
- Clearview AI, inna amerykańska firma, oferuje technologię rozpoznawania twarzy funkcjonariuszom organów ścigania, którzy często używają jej bez zgody. Szwedzki regulator ochrony prywatności w zeszłym roku nałożył na szefostwo policji grzywnę w wysokości 250 tys. euro po tym, gdy kilku funkcjonariuszy nielegalnie wykorzystało próbną wersję technologii Clearview AI – donosi „Politico”. Oprogramowanie firmy testuje również Finlandia.
Firmy nie zawsze mają czyste sumienie
Chińska firma Hikvision, największy na świecie producent sprzętu do monitoringu wideo, zdobyła wiele kontraktów w całej UE, pomimo doniesień, że jej technologia została wykorzystana do represji wobec mniejszości muzułmańskiej Ujgurów w ChRL. To zarzut, któremu firma zaprzecza.
Chociaż znajduje się na liście sankcji USA ze względu na powiązania z chińskim wojskiem, Hikvision jest jednym z największych dostawców technologii inwigilacji w Europie.
- W Brukseli zarówno Komisja Europejska, jak i Parlament Europejski wykorzystały systemy firmy do sprawdzenia, czy osoby wchodzące do budynków instytucji UE mają objawy COVID-19. Po tym, gdy niektórzy europejscy urzędnicy sprzeciwiali się używaniu skanerów Hikvision, Parlament Europejski usunął je i formalnie przyjął w zeszłym miesiącu rezolucję, aby nie korzystać z nich w budynku. Komisja postanowiła zatrzymać sprzęt ze względów budżetowych – twierdzi „Politico”.
W Wielkiej Brytanii parlamentarzyści wielokrotnie wzywali do wprowadzenia surowszych ograniczeń dotyczących działania Hikvision. Pomimo tego prawie 30 samorządów lokalnych w Londynie zainstalowało technologię nadzoru Hikvision, w tym kamery i technologie cyfrowego zapisu wideo.
Nadzór nad smartfonami
Izraelska firma Cellebrite, która specjalizuje się w analizie danych, jest jedną z kilku firm z tego kraju, które sprzedają w UE technologie śledzenia wszystkiego, od COVID-19 po migrantów przybywających z Afryki i Bliskiego Wschodu.
Oprogramowanie szpiegujące izraelskiej firmy NSO Group jest od dawna wykorzystywane przez europejskie agencje wywiadowcze do śledzenia ruchów ludzi i wiadomości tekstowych wysyłanych za pośrednictwem smartfonów.
- Od czasu pandemii firma rozszerzyła swoją ofertę o oprogramowanie, które miałoby dostęp do smartfonów w celu monitorowania rozprzestrzeniania się wirusa za pomocą danych o lokalizacji – narzędzia do śledzenia, które zdaniem obrońców prywatności może naruszać europejskie zasady dotyczące prywatności — podaje portal.
NSO Group twierdzi, że produkt, który jest używany w Izraelu, jest legalny i niezbędny do kontrolowania pandemii koronawirusa. Oprócz zdrowia publicznego izraelskie firmy zajmują się też migracją. W październiku 2020 roku Frontex, unijna agencja ochrony granic, podpisała wieloletni kontrakt o wartości 50 mln euro na wykorzystanie dronów na Morzu Śródziemnym z Airbusem i dwoma izraelskimi firmami sektora obronności, Israeli Aerospace Industries i Elbit.